Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
W najnowszym sondażu Millward Brown dla Faktów TVN Platforma Obywatelska uzyskała katastrofalne poparcie w wysokości 17 proc. Wyprzedziły ją PiS (25 proc.) i nieistniejące jeszcze ugrupowanie Pawła Kukiza (20 proc.).
Małgorzata Kidawa-Błońska w Polskim Radiu tłumaczyła ten wynik przegranymi dla PO wyborami prezydenckimi. - Przegrana Bronisława Komorowskiego spowodowała, że sondaże pokazują duże emocje w społeczeństwie - stwierdziła rzeczniczka rządu.
Kidawa-Błońska podkreślała, że w sondażu ujęto partie, które w praktyce jeszcze nie istnieją (chodzi o projekty Pawła Kukiza i Ryszarda Petru). Zaznaczyła też, że w PO prowadzona jest "reorganizacja". Na dzisiejsze popołudnie planowane jest wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego PO, gdzie politycy mają rozmawiać m.in. o strategii przed wyborami parlamentarnymi i planach legislacyjnych. To będzie szczera rozmowa, a nie ścinanie głów - zapewniała dziennikarzy premier Ewa Kopacz.
- PO zdawała sobie sprawę, że po tych wyborach nasze notowania mogą spaść. Ale partia działa nie patrząc na notowania - mówiła Kidawa-Błońska. - Gdybyśmy się oglądali na sondaże, strach mógłby nas paraliżować - zaznaczyła. Pytana o to, czy pamięta tak słabe wyniki sondażowe PO, zaznaczyła że nie zapomniała początków partii. - Od każdego wyniku można się odbić - stwierdziła.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!