Prawo kontra "litera demokracji". Scysja Wielowieyskiej i Sasina o apel Dudy

Skoro prezydent Komorowski nie cieszy się "poparciem większości społeczeństwa", to nie powinien do końca kadencji podpisywać ustaw. Tak poseł PiS Jacek Sasin tłumaczył w TOK FM słowa prezydenta elekta. Bo jak mówił w TOK FM, ważniejsza od prawa jest "litera demokracji".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Tłumaczenia posła Sasina nie zrobiły wrażenia na Dominice Wielowieyskiej. Jak stwierdziła, zarówno prezydent, jak i parlament pracują do końca swojej kadencji, a nie do dnia ogłoszenia wyników wyborów. Dlatego dziennikarka "GW: skrytykowała apel Andrzeja Dudy. - Nie ma żadnego złamania demokratycznych reguł. Przecież wszystko odbywa się zgodnie z procedurami.

Prezydent elekt podczas uroczystości w Wilanowie zaapelował, by "w tym okresie, kiedy ta wola wyborców już została uzewnętrzniona, nie dokonywano poważnych zmian".

Poseł Jacek Sasin nie ma wątpliwości, że Duda miał prawo do takiej deklaracji, bo wyborcy poparli jego, a nie Bronisława Komorowskiego. - Prezydent Komorowski nie cieszy się więc poparciem większości społeczeństwa, a to daje prawdziwy mandat.

Przypomnijmy, że w drugiej turze wyborów prezydenckich wzięło udział ponad 55 proc. wyborów. 51,55 proc. spośród nich poparło Andrzeja Dudę. 48,45 proc. - Bronisława Komorowskiego.

Więcej o: