Założyciel "narkotykowego Amazona" skazany na dożywocie. "Nikt nie jest ponad prawem"

Ross Ulbricht, założyciel internetowej giełdy Silk Road, spędzi resztę życia w więzieniu - zadecydował Sąd Federalny na Manhattanie. Dzięki witrynie nazywanej "narkotykowym Amazonem" użytkownicy mogli kupować m.in. heroinę, kokainę i LSD, a także inne nielegalne w USA towary.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasSilk Road była internetową giełdą działającą w sieci Tor - ukrytej, "ciemnej" sieci, umożliwiającej niemal anonimowy dostęp do wirtualnej rzeczywistości. W serwisie założonym przez Ulbrichta w 2011 roku można było kupić niemal wszystko, co nielegalne: narkotyki, broń, fałszywe dokumenty, złośliwe oprogramowanie komputerowe czy nawet usługi płatnych morderców. Za zakupy płacono internetową walutą bitcoin, a samą giełdę szybko okrzyknięto "narkotykowym Amazonem" - największą popularnością wśród klientów cieszyły się heroina, kokaina czy LSD.

Ulbricht pozostawał poza zasięgiem organów ścigania przez blisko trzy lata. W tym czasie w serwisie utworzono ponad 100 tys. kont dla kupujących, którzy dokonali łącznie ponad 1,5 miliona transakcji - podaje "The New Jork Times". Gazeta przypomina, że witrynę zawieszono dopiero po półtora roku działania, gdy Silk Road zainteresowali się amerykańscy senatorzy i prokuratura. Wtedy też aresztowano po raz pierwszy właściciela strony.

Mimo to Ulbricht szybko wrócił na wolność; po miesiącu strona wznowiła swoją działalność. Oficjalne zamknięcie Silk Road nastąpiło dopiero w listopadzie zeszłego roku. Od tego czasu nowojorski sąd prowadził sprawę przeciwko 31-latkowi.

Prokuratura: Nie dajcie się zwieść. Był dilerem

Prokuratura chciała, by Ulbricht trafił do więzienia na minimum 20 lat. Sędzia Katherine Forrest wydała jednak znacznie surowszy wyrok. - To, co zrobiłeś w związku z Silk Road, było strasznie niszczące dla naszego społeczeństwa - mówiła. Jak dodała, oskarżony był "grubą rybą cyfrowego rynku handlu narkotykami".

O szkodliwości przedsięwzięcia oskarżonego mówił też w czasie mowy końcowej prokurator Preet Bharara. - Nie dajcie się zwieść. Ulbricht był dilerem narkotykowym i czerpał zyski z przestępstwa. Wykorzystywał uzależnienie innych i przyczynił się do śmierci sześciu młodych ludzi, którzy kupili narkotyki przez jego witrynę - podkreślił.

Podczas procesu przypomniano, że ukrywający się pod pseudonimem "Dread Pirate Roberts" Ulbricht zarobił miliony dolarów na prowizjach od sprzedawanych towarów. - Opracował nowy sposób korzystania z internetu, który podważał prawo i ułatwiał prowadzenie transakcji przestępczych - punktowała prokuratura.

"Zostawcie mi starość. Zostawcie mi światełko w tunelu"

Sam Ulbricht przekonywał w mowie końcowej, że "chciał dawać ludziom możliwość dokonywania wyborów w życiu, tak by pozostawali anonimowi". - Nie mówię tego dlatego, że chcę uzasadnić wszystko, co się stało. Chcę tylko wyjaśnić, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Nie jestem egocentrycznym socjopatą, który próbuje wyrazić wewnętrzne zło. Zrobiłem kilka bardzo poważnych błędów - mówił.

- Miałem swoją młodość, wiem, że musicie odebrać mi lata wieku średniego, ale błagam: zostawcie mi starość. Zostawcie mi światełko w tunelu, wymówkę, abym pozostał zdrowy i mógł marzyć o lepszych dniach na wolności - apelował.

Sędzia odrzuciła zarówno jego tłumaczenia, jak i argumenty obrony, która przekonywała, że giełda nie była prowadzona dla zysku. Katherine Forrest opisywała, że Ulbricht założył swój serwis, bo "handel online był bezpieczniejszy niż tradycyjna sprzedaż narkotyków na ulicy". Według jej opinii przeniesienie tego procederu do wirtualnej rzeczywistości nie może być usprawiedliwieniem łamania prawa.

"Ulbricht ukrył się w cyberprzestrzeni"

Ulbricht został skazany łącznie za siedem przestępstw, m.in. spiskowanie, pranie brudnych pieniędzy i handel narkotykami. Właściciel Silk Road nie będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe; oprócz tego mężczyzna musi zwrócić ponad 183 miliony dolarów, które według szacunków policji zarobił na prowadzeniu giełdy.

- Ukrył się w cyberprzestrzeni. Dzisiejszy wyrok pokazuje, że nikt nie jest ponad prawem - oceniła w rozmowie z "The Washington Post" sędzia Katherine Forrest.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: