Ma 37 lat i waży mniej niż 20 kg. Internauci wysłuchali jej rozpaczliwej prośby o pomoc. "Dziękuję. Jesteście teraz moją rodziną"

Rachael Farrokh od 10 lat cierpi na anoreksję. Dziś waży mniej niż 20 kg. Jej stan jest na tyle ciężki, że nie chciał jej przyjąć żaden szpital. Jest jednak ośrodek, który zajmuje się takimi przypadkami. Dzięki zbiórce pieniędzy w internecie kobieta będzie mogła tam pojechać.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasChora na anoreksję Rachael Farrokh ma 37 lat i waży mniej niż 20 kg. Jej mąż zrezygnował z pracy, żeby móc się nią zajmować. Kobiecie nie pomaga żadna dostępna dla niej forma leczenia, a w obecnym stanie, ze względu na zbyt duże ryzyko, nie chce jej przyjąć żaden szpital. Jest jeden wyjątek - centrum leczenia zaburzeń żywienia w stanie Kolorado. Żeby tam się dostać, potrzebne są jednak duże pieniądze.

Jej mąż założył więc zbiórkę na stronie crowdfundingowej GoFundMe. Umieścił na niej film, w którym Rachael mówi o tym, że jest w dramatycznym stanie i błaga o pomoc. - Nie mam w zwyczaju proszenia o pomoc. Ale potrzebuję waszej pomocy. Inaczej nie mam szans. Jestem gotowa na to, żeby wyzdrowieć - mówi łamiącym się głosem.

 

"Nie chcę stracić najważniejszej osoby w moim życiu"

Jej apel poruszył tysiące internautów. Dzięki ich ofiarności małżeństwo zebrało w tej chwili ponad 180 tys. dolarów - ich początkowy cel wynosił 100 tys. Dzięki temu Rachael będzie miała szansę na to, żeby przeżyć i wygrać z okrutną chorobą. "Teraz rozpaczliwie potrzebuje najwyższego możliwego stopnia pomocy. Czas ma duże znaczenie, a ja nie chcę stracić najważniejszej osoby w moim życiu" - pisze jej mąż Rod Edmondson.

W tej chwili jest pod opieką lekarza, pielęgniarki, terapeuty i specjalisty. Jak mówi w rozmowie z serwisem BuzzFeed dr Jennifer L. Gaudiani, specjalistka ds. zaburzeń odżywiania w szpitalu, do którego chce się dostać Farrokh, przypadek kobiety jest prawdopodobnie najpoważniejszym, jaki widziała w swojej karierze. - Gdybym miała z nią bezpośredni kontakt, błagałabym, żeby do nas przyjechała - przyznaje. - Dla takich osób stworzono nasz program - dodaje.

"To niesamowite"

- Chcę podziękować wam wszystkim za wszystko, co dla nas robicie. To niesamowite - mówi Rachael w kolejnym nagraniu. - Dziękuję przyjaciołom, których mam, ale też moim nowym przyjaciołom i rodzinie. Jesteście teraz tak naprawdę moją rodziną - mówi wzruszona.

 

W zbiórce pieniędzy wzięło do tej pory 7437 osób. Rachael i Rod podkreślają za każdym razem, że cieszą się nie tylko z zebranych pieniędzy, ale też z faktu, że rozpowszechniają wiedzę o realiach anoreksji.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: