Debata prezydencka 2015. "Mecz był remisowy, ale w rzutach karnych wygrał Bronisław Komorowski"

Debata prezydencka 2015. "Męczący mecz", "rozmowa dorosłego ze sztubakiem", "kogut kontra tur" - tak debatę prezydencką w TVN24 ocenili dla nas eksperci, dziennikarze i politycy. Oto, jakie wyniki debaty podali.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas

Prof. Wiesław Godzic, socjolog i medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej

Wiesław Godzic o debacieWiesław Godzic o debacie Gazeta.pl

Zwyciężył Bronisław Komorowski, ale nie miażdżąco. Prezydent wygrał, bo nie dał się wciągnąć w taką "kogucikowatą" walkę. O ile Duda był dla mnie solidnym kogutem, to Komorowski był turem - niby ospałym zwierzęciem, które pokazało, że potrafi się odgryźć i swoje wie.

Odpowiedzi kandydatów były rachityczne, a większą ich część stanowił komentarz, co robi przeciwnik. A na pytanie o Słowackiego nie można odpowiadać Mickiewiczem, bo akurat Mickiewicza się zna. Przeważało wyuczenie.

W debatach bardzo ważną rolę odgrywa gestykulacja i niestety muszę stwierdzić, że pan Duda uczył się u Tymochowicza, a to nie jest najlepsza szkoła. Za dużo gestykulował. Spokojniejszy był prezydent i to mu wyszło na dobre.

Jacek Żakowski, dziennikarz, publicysta "Polityki"

Jacek Żakowski o debacieJacek Żakowski o debacie Gazeta.pl

Cały mecz był remisowy, ale w rzutach karnych jednak wyraźnie wygrał Bronisław Komorowski. Ostatnie jego wystąpienie było mocniejsze, bardziej zborne i z wyrazistym przesłaniem. Zagrywka z chorągiewką Platformy Obywatelskiej była infantylna. To było takie "dzieciackie". Komorowski zgrabnie z tego wybrnął. Dobrze zareagował i potem tak już trzymał do samego końca.

Robert Biedroń, polityk, prezydent Słupska

Robert Biedroń o debacieRobert Biedroń o debacie Gazeta.pl

To była nudna, ospała i mniej dynamiczna debata niż pierwsza. A całe podejście do dyskusji było mało profesjonalne. Kandydaci nie odpowiadali na pytania. Oczekiwałem więcej konkretów.

To było pełne niepotrzebnej agresji show pozostawiające duży niesmak. Urząd prezydenta wiąże się z większą powagą, merytorycznością, a tego niestety nie zobaczyłem ani u jednego, ani u drugiego kandydata.

Kazimiera Szczuka, dziennikarka, działaczka społeczna, polityczka

Kazimiera Szczuka o debacieKazimiera Szczuka o debacie Gazeta.pl

To był mecz zmęczonych uczestników, zmęczonych graczy i męczący dla odbiorców. Bez przełomów, bez dramaturgii, bez zaskoczeń. Zabrakło wejścia w szczegóły, wzniesienia się ponad poziom słownej przepychanki i mówienia do ludzi przed telewizorami.

Nie było żadnych dramaturgicznych punktów, a jedynie takie bez oddechu przyskakiwanie do siebie. Tak jakby wszystko, co było do wygrania czy przegrania, już się dokonało.

Dr Olgierd Annusewicz, ekspert z Ośrodka Analiz Politologicznych UW

Olgierd Annusewicz o debacieOlgierd Annusewicz o debacie Gazeta.pl

W poprzedniej debacie mecz zakończył się na 2:0 dla Bronisława Komorowskiego. Zmienił swój wizerunek na bardziej dynamiczny i doprowadził do tego, że Andrzej Duda stracił cały swój blask.

Wyzwaniem dla Komorowskiego było utrzymać ten stan. Dla Dudy - żeby zepchnąć Komorowskiego do narożnika i przykleić mu gombrowiczowską gębę starca. Duda odrobił część strat, bo nie był tak flegmatyczny jak poprzednio, choć miejscami zaczynał mocniej krzyczeć, co mu nie posłuży. Ale Komorowskiemu udało się obronić swój nowy wizerunek. Potrafił też wbić Dudzie kilka szpil, w tym ostatnią - a gole w ostatniej minucie są najbardziej bolesne. Chodzi mi o przywołanie artykułu Krzysztofa Szczerskiego.

W końcówce lepszy był Komorowski, a właśnie końcówkę zapamiętają widzowie. Z tego punktu widzenia Komorowski zwyciężył. Co nie znaczy, że Duda siedział i grał w PlayStation. Też się przyłożył.

Julia Pitera, europosłanka PO

Julia Pitera o debacieJulia Pitera o debacie Gazeta.pl

Absolutnie zwyciężył Bronisław Komorowski. Miałam wrażenie, że jest to rozmowa dorosłego, dojrzałego człowieka z całym bagażem doświadczeń ze sztubakiem.

Poseł Duda był strasznie wytrenowany i w sposób nieprawdopodobny źle odgrywał rolę, którą mu narzucono. Bezrefleksyjnie powtarzał utarte slogany bardzo dobrze znane z jego środowiska politycznego. Przy tym mocno infantylne było demonstracyjne niezwracanie się do urzędującego prezydenta "panie prezydencie", tylko "proszę pana".

A Bronisław Komorowski był jak sprzed pięciu lat. Odzyskał wizerunek dobrego obywatela i troskliwego ojca narodu.

Jarosław Sellin, poseł PiS

Jarosław Sellin o debacieJarosław Sellin o debacie Gazeta.pl

Polacy zobaczyli polityka stagnacji, Bronisława Komorowskiego, i polityka zmiany na lepsze, czyli Andrzeja Dudę. To on we wszystkich rundach wypadł bardziej wiarygodnie.

Przedstawiał koncepcję polityki, którą prezydent Polski powinien prowadzić, czyli prezydentury aktywnej, dbającej o interes narodowy, prezydentury dialogu, która nie abstrahuje od realnych problemów społecznych i łączy, a nie dzieli.

A prezydent Komorowski znowu próbował dokonywać podziałów. I myślę, że Polacy takiej prezydentury i takiej polityki mają dość.

Andrzej Duda czy Bronisław Komorowski? Sprawdź przed wyborami, do którego ci bliżej >>

Zobacz wideo