Były wiceszef MSZ w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przyznał, że kiedy padła głośna wypowiedź Andrzeja Dudy, nie oglądał debaty w TVP. - Padł mi internet - przyznał w TOK FM.
Paweł Kowal nie podziela oburzenia, jakie wśród znaczącej części komentatorów wywołała wypowiedź polityka PiS. - Jeśli dobrze zrozumiałem, to Andrzej Duda mówił, że jest przeciwny nazywaniu narodu polskiego współsprawcą Holocaustu. Wszyscy się z tym zgadzają. Myślę więc, że wszyscy się nakręcili bez powodu - ocenił.
Andrzej Duda podczas debaty w telewizji publicznej wypomniał prezydentowi Komorowskiemu, że w 2011 roku na uroczystości upamiętniającej wydarzenia w Jedwabnem przygotował list, w którym miało pojawić się stwierdzenie, że "naród ofiar był także sprawcą".
"Od 25 lat nikt nie grał kartą żydowską" - oburzenie po słowach Dudy na temat Jedwabnego>>>