Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Od kilku dni w mediach społecznościowych krąży zdjęcie przedstawiające - jak opisuje je autor - gniazdo lub też jaja kleszczy. W podpisie pod zdjęciem możemy przeczytać, że ze względu na słabą i krótką zimę populacja tych nielubianych pajęczaków zwiększyła się znacznie. "Jeśli zobaczycie takie coś: spalcie to, zgniećcie lub zniszczcie w inny sposób" - czytamy w facebookowej odezwie.
Na akcję z oburzeniem odpowiedział znany przyrodnik i dziennikarz Adam Wajrak. "To fejk" - napisał. "Są to płazie lub rybie jajeczka i pozostałość po uczcie jakiegoś drapieżnika" - tłumaczy we wpisie. Dalej uzasadnia swoje twierdzenie, pisząc, że kleszcze, które byłyby w stanie złożyć jajeczka tej wielkości, same musiałyby być co najmniej tak duże jak pięść dorosłego człowieka. Długość ciała kleszczy to od 1 do 30 mm - najczęściej jest to ok. 15 mm.
Dziennikarz jest oburzony zwłaszcza nawoływaniem do niszczenia lub palenia "jaj" przedstawionych na zdjęciu. "Takie działanie to zbrodnia na przyrodzie"- pisze na Facebooku i dodaje, że na łąkach i w lasach nie powinno się niszczyć niczego. Niszczenie przyrody wpływa degradująco na ekosystem i może doprowadzić do nieprzewidywalnych skutków. Ponadto palenie traw jest niedopuszczalne przez polskie prawo.
Wajrak radzi, żeby w ramach walki z kleszczami dokładnie kontrolować siebie i zwierzęta. "Piszę to jako ktoś, kogo kleszcze obłażą niemal codziennie" - podkreśla Wajrak.
Dziennikarz apeluje jednocześnie o rozsądek i nierozpowszechnianie szkodliwych - jego zdaniem - informacji.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!