Szułdrzyński zauważa, że wyborcy bynajmniej nie głosowali na Kukiza z powodu JOW . Chodziło o czysty bunt, którego ani politycy, ani media nie doceniły. "Tegoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne wygra ten, kto przekona tych rozczarowanych, że ma receptę na ich problemy" - pisze publicysta, dodając że straszenie powrotem IV RP to tylko odsuwanie realnych społecznych problemów.
Zdaniem Szułdrzyńskiego druga tura wyborów prezydenckich może się okazać jedną z ostatnich potyczek, w których walczyć będą PO i PiS. Ten spór już się bowiem wypala. "Coraz więcej wskazuje na to, że pokolenie, które budowało Polskę przez ostatnie ćwierć wieku, nie ma przekonującego pomysłu, w jakim kierunku powinien pójść rozwój naszego społeczeństwa i kraju w ciągu następnych lat" - kwituje publicysta.