Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Komendant policji Michael Leutpold oznajmił na konferencji prasowej, że to "ostateczny bilans" strzelaniny w 4,5-tysięcznej miejscowości Wuerenlingen. - Wykluczyliśmy trop terrorystyczny - podkreślił, dodając, że w tle był zapewne spór rodzinny.
Wszystkie ofiary strzelaniny to Szwajcarzy. Według śledczych sprawcą był 36-letni mężczyzna, który następnie popełnił samobójstwo. Jego tożsamości nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że był żonaty i miał troje dzieci, ale z nimi nie mieszkał.
Sprawca najpierw zastrzelił dwóch mężczyzn w wieku 58 i 32 lat oraz 57-letnią kobietę. Według policji byli to teściowie i szwagier napastnika. Następnie przed sąsiednim domem zastrzelił 46-latka.
Sprawca był znany policji z powodu aktów przemocy, jakich się dopuszczał. W tym roku jego żona wraz z dziećmi znalazła schronienie w instytucji opiekuńczej w kantonie Schwyz, gdzie wszyscy mieszkali.
Strzały padły kilka minut po godzinie 23. Zaniepokojeni mieszkańcy miejscowości Wuerenlingen wezwali policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze znaleźli kilka ciał - część wewnątrz domu mieszkalnego, część na zewnątrz.
Wuerenlingen to miasto na północy kraju, w którym mieszka ok. 4,5 tys. osób. Znajduje się ono na północny zachód od Zurychu, niedaleko niemieckiej granicy. Lokalne media dodają, że w okolicy, w której doszło do strzelaniny, znajdują się głównie domy jednorodzinne.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!