Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWybory 2015. - Andrzej Duda mówił, że jego autorytetem w sprawach etycznych jest Jan Paweł II. A kto jest pana autorytetem? - zapytał prowadzący program w TVN24 Bogdan Rymanowski.
- Niepoważny jest polityk, który nie ma własnych poglądów i potrafi ich bronić, tylko się zasłania autorytetem papieża - odpowiedział prezydent. - Więc ja przyniosłem specjalnie projekt o zakazie zapłodnienia pozaustrojowego i manipulacji ludzką informacją genetyczną, pod którą jest podpis pana Dudy, pani Szydło, Jarosława Kaczyńskiego, gdzie są te 2 lata więzienia - dodał. I zaatakował Dudę:
- Po co wmontowywać papieża w tego rodzaju kretyńskie pomysły, jak karanie więzieniem za stosowanie metody n vitro? Nie można się zasłaniać papieżem, bo to nieetyczne, to jest ze stratą dla pamięci świętego polskiego papieża - podkreślał prezydent.
Komorowski zarzucił też swojemu kontrkandydatowi z PiS, że zmienia swoje poglądy, m.in. ws. in vitro. - Ja nic nie muszę udawać, w kwestiach in vitro moje poglądy są znane od lat, nie zmieniam ich - zapewniał. - To mój kontrkandydat je zmienia w zależności od tego, co przeczytał w sondażach. Nie potrafi się odnieść do własnej zmiany poglądów - stwierdził. I skwitował:
- Można przeprosić, powiedzieć: "bardzo mi przykro, okazało się, że sondaże są na tyle ważne, że ja wycofuję się ze swoich poglądów, wycofuję swój podpis pod projektem ustawy, która miała karać lekarzy za in vitro latami więzienia, unieważniam własne poglądy. Tylko tej odwagi nie ma, coś kombinuje, coś powołuje się na papieża, zamiast powiedzieć, że się pomylił albo że zmienia poglądy w zależności od tego, jak wiatr wieje - dodał.
Podczas rozmowy w TVN24 prowadzący zadał Komorowskiemu pytanie pochodzące od czytelnika - o Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza, w którego procesie zeznawał jako świadek i który ostatnio wydał książkę "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego". - Wojciech Sumliński to człowiek w stu procentach niewiarygodny, więc nawet niech pan o niego nie pyta - odpowiedział wyraźnie zdenerwowany prezydent. - Są ciekawsze książki do czytania. Nie warto pytać o książkę niewiarygodnego człowieka, który jest oskarżony o korupcję - dodał.
W dalszej części rozmowy Komorowski rozwinął temat Wojskowych Służb Informacyjnych i ich likwidacji przez Antoniego Macierewicza. - To była głupota. W żadnym kraju nie zdarzyło się, by zlikwidowano wywiad i kontrwywiad wojskowy - podkreślił. Stwierdził, że WSI należało reformować, ale nie rozwiązywać. - Moi koledzy, którzy głosowali "za", popełnili grzech naiwności - stwierdził.
W dalszej części rozmowy Rymanowskiego na fotelu prowadzącego zmieniła Monika Olejnik. Prezydent mówił m.in., że likwidacja OFE uratowała emerytury młodego pokolenia. Podkreślał, że on sam zrobił sporo dla młodzieży, wspominał o polityce prorodzinnej i innowacyjności gospodarczej. Był też pytany o kwestię legalizacji związków partnerskich.
- Nie należy robić ludziom przesadnych nadziei. W konstytucji zapisano, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Nie podejmuję się działać wbrew konstytucji - odpowiedział prezydent, podkreślając, że w parlamencie zebranie większości potrzebnej do zmiany konstytucji w tym zakresie może być niemożliwe. Zastrzegł jednak, że warto wprowadzać do prawa przepisy, które ułatwią życie parom pozostającym w związkach partnerskich.
Komorowski odniósł się też do obietnic, które składał w kampanii Andrzej Duda. - Nikt wam tyle nie da, co wam Duda naobiecuje - skomentował prezydent. Wytknął kontrkandydatowi, że najpierw, broniąc swoich obietnic, powoływał się na opinie ekspertyzy, a potem tylko na opinie ekspertów, z którymi rozmawiał. Zasugerował, że "za kilka dni" Duda nie będzie już pamiętał, o których ekspertów chodzi, i z obietnic nic nie wyjdzie.
Prezydent zaznaczył też, że według niego forsowany przez Dudę powrót do poprzedniego wieku emerytalnego, czyli jego obniżenie, jest niemożliwy bez zmniejszenia emerytur starszym lub zwiększenia składki młodszym.
W trzeciej części programu prezydenta przepytywała Justyna Pochanke. Pytała m.in. o politykę zagraniczną. Komorowski sugerował, że może zostać rozpisane referendum dot. wejścia Polski do strefy euro, podkreślał, że wypełnienie kryteriów z Maastricht dotyczących euro będzie "błogosławione dla gospodarki Polski", zastrzegł jednak, że na razie nie mają sensu kłótnie o "nierealne" daty akcesji naszego kraju do strefy.
Pochanke pytała też prezydenta o politykę Polski wobec Rosji. Komorowski stwierdził, że Moskwa "podjęła niebezpieczną decyzję", o konfrontacji ze światem Zachodu, i w takich warunkach "trudno o współpracę". Politykę Warszawy wobec wschodniego sąsiada określił jako "racjonalną", podkreślił udaną współpracę samorządów i dodał, że należy działać tak, by w polityce Rosji doszło do zmiany. Zaznaczył też, by Polacy "nie byli bardziej ukraińscy od samych Ukraińców.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!