Duda o wybuchu w Smoleńsku: "Konsultowałem się ze znajomym rodziców..."

Andrzej Duda podczas debaty w TVN24 stwierdził, że wierzy w wybuch w Smoleńsku. Powołał się na eksperta, który miał orzec, że "tylko bardzo potężne ciśnienie (...) może spowodować, że oderwą się drzazgi metalu". Potwierdzeniem tej tezy ma być fakt, że gdy z taką prędkością rozbija się samochód, to "nie odpadają z niego drzazgi metalu".

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas- Skąd ma pan pewność, że doszło do wybuchu? - pytała Pochanke. Duda powołał się na słowa eksperta, który uważa, że "tylko bardzo potężne ciśnienie, niewspółmierne do tego typu uderzenia, może spowodować, że oderwą się drzazgi metalu". - Ja się staram na to patrzeć logicznie. Gdyby samolot uderzył zwyczajnie... - zaczął Duda. - Nie uderzył zwyczajnie, uderzył z ogromną prędkością - przerwała mu dziennikarka. - 200 km/h. Zdarza się, że samochód rozbija się z taką prędkością. Nie odpadają drzazgi metalu - dodał.

Duda stwierdził, że przekonała go ekspertyza tego naukowca. - Konsultowałem się też ze znajomym moich rodziców. Mam to szczęście, że rodzice są profesorami w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. I on mi to potwierdził - powiedział.

Rosyjsko-niemieckie kondominium

Justyna Pochanke zauważyła, że Duda nie protestował, gdy - podczas debaty - Grzegorz Braun mówił, że Polska jest "rosyjsko-niemieckim kondominium". - Postanowiłem zachować się w sposób spokojny. Zachowanie klasy polega na tym, żeby się nie kłócić - stwierdził Duda.

Gdy dziennikarka przypomniała, że Jarosław Kaczyński również nazwał Polskę "kondominium", Duda powiedział, że prezes PiS miał na myśli, że "w Polsce splatają się różne interesy gospodarcze".

Pytany o poglądy kontrkandydatów, Duda zadeklarował również, że nie chciałby mieć "nic wspólnego politycznie z Januszem Korwin-Mikkem". Pytany, czy będzie protestować, jeśli Prawo i Sprawiedliwość zechce wejść w koalicję z partią KORWiN, odpadł: - Nie sądzę, żeby do takiej koalicji doszło.

Poglądy zbieżne z poglądami Jana Pawła II

Bogdan Rymanowski zapytał z kolei o kwestie więzienia za in vitro. - Moje poglądy są zbieżne z poglądami świętego Jana Pawła II - wyjaśnił kandydat PiS. Podkreślił przy tym, że chodziło o karanie lekarzy. - Pojawiają się bezczelne informacje, że przewidywano karanie rodziców. Nigdy tego nie przewidywano, nigdy bym się pod tym nie podpisał - stwierdził.

Czy więc Duda zmienił zdanie? - Moje poglądy ewoluują. Jestem w stanie zrozumieć, że rola prezydenta jest zupełnie inna niż Andrzeja Dudy. Gdybym był dotknięty tym problemem, to nie chciałbym skorzystać z procedury in vitro - zadeklarował.

Lech Kaczyński nie dopuściłby do aneksji Krymu?

Monika Olejnik pytała, czy Duda - jako prezydent - przyjąłby zaproszenie Putina do Moskwy. - Niechętnie bym korzystał. Musi być stanowisko wspólnoty Zachodu wobec tego, co robi Rosja na Ukrainie. Nie był bym zainteresowany, dopóki to się nie skończy - odpowiedział.

Dziennikarka zauważyła natomiast, że podawany przez Dudę za przykład prezydent Orban chce znieść sankcje. - To jest problem Węgrów. Nie sądzę, aby Orban był tak bardzo sprzyjający Rosji, gdyby Węgrzy nie byli energetycznie uzależnieni od Rosji. Nie zgadzam się z tym, ale rozumiem - mówił.

Zdaniem kandydata PiS "prezydent Kaczyński prowadziłby znacznie bardziej ostrożną politykę, baczniej obserwowałby Rosję i wcześniej podejmowałby interwencję dyplomatyczną". - I sądzi pan, że Lech Kaczyński uchroniłby Ukrainę przed aneksją Krymu? - pytała Olejnik. - No, w Gruzji wojnę, działając razem z innymi politykami, zatrzymał. Agresja rosyjska się zatrzymała - odpowiedział Duda.

"Proszę pytać Jarosława Kaczyńskiego"

- Czy możemy się obudzić w mniejszej Polsce? - pytała Olejnik. Gdy Duda stwierdził, że prawdopodobnie nie, Olejnik przypomniała, że to słowa Jarosława Kaczyńskiego sprzed 5 lat, kiedy stwierdził, że zagraża nam Angela Merkel. - My zawsze musimy mieć przeświadczenie, że pokój nie jest nam dany na zawsze - skomentował to Duda.

- Czy Angela Merkel jest agresorem? - dopytywała dziennikarka. - Proszę się zapytać Jarosława Kaczyńskiego - uciął i dodał, że ubiega się o urząd prezydenta, który ma być ponadpartyjny.

Sprawa SKOK-ów

Ostatnia kwestia, którą poruszyła Monika Olejnik, wywołała ostrą wymianę zdań. - Kiedy pan zabiegał o to, by zatrzymać sprawy SKOK-ów, pan Bierecki zdążył wyprowadzić te pieniądze - uważa dziennikarka. - Ja już odpowiedziałem na to pytanie i bardzo proszę, by pani nie manipulowała. Prezydent Kaczyński skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego i ten po trzech lat stwierdził jej niezgodność z konstytucją - oburzył się Duda.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: