Polub i bądź na bieżąco!Jak pisze Business Insider , to radykalne rozwiązanie jest odpowiedzią na coraz ostrzejszą konkurencję pomiędzy kartelami narkotykowymi w Meksyku. Znane są jako "narco tanks" albo "monstruo", a ich popularność osiągnęła szczyt w 2011 r. Wtedy też meksykańska armia zajęła jeden z warsztatów, w którym odbywała się ich produkcja.
Dziś wciąż powstają, ale z większą dyskrecją. Gotowe samochody nie rzucają się też tak bardzo w oczy - coraz częściej opancerzenie auta znajduje się w środku, a nie na zewnątrz, dzięki czemu wygląda ono jak zwyczajny samochód.
Przykładowy narkoczołg mógł mieć stalowy pancerz o grubości kilku centymetrów, taran z przodu i małe okienka dla snajperów. Takie elementy dodawano do niewielkich ciężarówek i wywrotek, ale też do większych samochodów osobowych. Mogą one też być wyłożone pianką poliuretanową, która tłumi dźwięki.
Takie pancerne samochody są wykorzystywane do transportu narkotyków do USA i często przywożenia z powrotem broni. Transporty te są regularnie celem napadów uzbrojonych napastników, którzy nie zawahają się zabić osób strzegących towaru.
W Meksyku bezustannie toczą się wojny pomiędzy kartelami narkotykowymi a rządem, a także pomiędzy poszczególnymi gangami. Co roku ginie w ich wyniku kilka tysięcy osób.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!