TAZ: Polacy muszą walczyć na wszystkich frontach

"Inaczej niż w Moskwie, w Polsce 'Dzień Zwycięstwa' jest też 'Dniem Klęski', ponieważ Armia Czerwona w 1945 r. przyniosła Polakom nie upragnioną wolność, tylko nowy okrutny reżim" - pisze Gabriele Lesser na łamach berlińskiego dziennika "Tageszeitung" i wyjaśnia aktualny klimat panujący w Polsce i w polskich mediach.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas"Kto w ostatnich tygodniach uważnie śledził wiadomości w Polsce, mógł odnieść wrażenie, że II wojna światowa wciąż jeszcze trwa" - twierdzi Lesser.

Prawicowy tygodnik zatytułował na przykład jeden z artykułów "Atak na Polskę", pokazując Putina na motorze. "Rzekomo polski rząd nie jest w stanie poradzić sobie z motocyklowym gangiem Nocnych Wilków, który chce przejechać 'szlakiem zwycięstwa' aż do Berlina" - pisze autorka TAZ.

"Muszą walczyć na wszystkich frontach"

Polski dziennik "Fakt" z koncernu Springera zatytułował jeden z artykułów 'Zrobię wam drugie Auschwitz - tak Niemiec zwracał się do polskich pracowników'. Korespondentka TAZ przytacza też informacje podawane przez polską prasę: rzekomo Polacy mieli pracować w chłodni w temperaturze trzech stopni Celsjusza bez ciepłych ubrań, a w ubikacji drzwi miały być otwarte, "żeby można ich było obserwować".

Lesser stwierdza potem: "Wielu Polaków ma wrażenie, że bardziej niż kiedyś muszą walczyć na wszystkich frontach. Wrogami są wciąż dawni wrogowie - Rosja i Niemcy, do tego jeszcze ci, którzy przeinaczają historię lub ją negują. Niedawno szef FBI James B. Comey wywołał aferę rangi państwowej, kiedy w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie mówił o "mordercach z Niemiec i ich wspólnikach z Polski i Węgier".

Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna poprosił na rozmowę amerykańskiego ambasadora i domagał się oficjalnych przeprosin od Comeya lub innego członka rządu USA. Twierdził, że Comey postawił polski naród na równi z hitlerowcami i przypisywał im współwinę za Holocaust. Comey ze swej strony wyraził ubolewanie, że w ogóle wymienił z nazwy dwa państwa, bo - jak twierdzi - kolaboranci byli we wszystkich okupowanych krajach. Na firmowej karcie FBI potwierdził, że 'polskie państwo nie ponosi żadnej odpowiedzialności za horror nazistów'.

Mylne określenia

Tuż po aferze Comeya polska ambasada w Stanach Zjednoczonych odsłoniła kolejną aferę - w quizie na jednej z kart do gry widniało pojęcie "nazistowskiej Polski" w związku z filmem "Lista Schindlera" Stevena Spielberga. Znowu wywołało to oburzenie, aż stwierdzono, że ta karta już od dwóch lat jest wycofana ze sprzedaży.

W ostatni piątek Polacy oburzeni byli porównaniem 'syryjskiej pustyni' i 'polskiej komory gazowej' w izraelskiej gazecie 'Jerusalem Post'. Co prawda szybko poprawiono 'polską komorę gazową' na 'nazistowską', ale internauci długo jeszcze nie mogli się uspokoić.

TAZ przypomina w tym kontekście, że już przed laty na życzenie Polski UNESCO zmieniło nazwę obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, który teraz oficjalnie widnieje na liście jako 'Auschwitz-Birkenau - niemiecki, narodowosocjalistyczny obóz koncentracyjny i obóz zagłady'.

"Niewiele to zmieniło" - pisze Gabriele Lesser. "Co prawda wciąż już bardzo rzadko w artykułach prasowych o wojnie i zagładzie pojawiają się błędne określenia, ale w Polsce odnosi się wrażenie, jakby świat sprzysiągł się przeciwko Polakom i chciał zrzucić na nich winę za Holocaust".

Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''

Zobacz wideo
embed

Chcesz wiedzieć więcej o II wojnie światowej? Przeczytaj książki >>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: