Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas 10-latka trafiła do szpitala z silnymi bólami brzucha. Lekarze odkryli, że dziewczynka jest w 21. tygodniu ciąży. Zgwałcił ją jej ojczym - podaje Amnesty International . Jej matka złożyła petycję do szpitala, by lekarze wykonali zabieg aborcji. Prośba została zignorowana, a kobieta została zatrzymana pod zarzutami współudziału w molestowaniu seksualnym dziewczynki i niezapewnieniu wystarczającej opieki rodzicielskiej.
W pierwszym szpitalu, w którym 10-latka była badana, lekarze stwierdzili publicznie, że jej ciąża jest zagrożona. Parę dni później paragwajskie ministerstwo zdrowia zarządziło, by przenieść dziewczynkę do szpitala Czerwonego Krzyża, by tam ponownie zbadać i monitorować stan jej zdrowia.
W Paragwaju aborcja jest legalna tylko wtedy, gdy życie kobiety lub dziewczyny jest zagrożone. W innych przypadkach - zagrożenia zdrowia, gwałtu lub gdy płód ma poważne wady rozwojowe, aborcja jest zabroniona. "Restrykcyjne prawo aborcyjne narusza prawo międzynarodowe" - zauważają przedstawiciele Amnesty International.
Organizacja wzywa paragwajskie władze do zapewnienia dziewczynce należytej opieki medycznej, z zezwoleniem na przerwanie niechcianej ciąży włącznie. "Brak zgody paragwajskich władz na przeprowadzenie bezpiecznej aborcji może mieć dewastujące skutki dla zdrowia dziewczynki. Przedłuży też dramat, przez który przeszła" - zakomunikowało AI. "Fizyczne i psychologiczne skutki podtrzymania niechcianej ciąży będą torturą dla dziewczynki" - podkreślają przedstawiciele organizacji.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!