Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasLista portalu rufabula.com prezentuje 10 najlepszych - zdaniem redakcji - filmów, które znalazły się na rosyjskiej "czarnej liście". Jak czytamy, nie chodzi o fizyczne niszczenie kopii tych filmów, ale utrudnianie ich dystrybucji na rosyjskim rynku kinematograficznym.
Jak informuje rufabula.com, praktycznie nie ma też szans, żeby filmy z listy zakazanych pojawiły się w telewizji. "Ministerstwo kultury 'delikatnie zachęca' dystrybutorów, żeby rezygnowali z rozpowszechniania niewygodnych filmów", czytamy. Portal zwraca uwagę, że taka cenzura może mieć skutek odwrotny od zamierzonego. Często niszowe filmy zagraniczne, wpisane na indeks cenzury, zyskują rozgłos i są chętniej poszukiwane np. w internecie.
Na liście 10 najlepszych filmów, których dystrybucji zakazano w Rosji, znalazły się dwie polskie produkcje. Pierwsza z nich to "Miasto 44" Jana Komasy, film opowiadający o powstaniu warszawskim. Niewygodnym dla władz na Kremlu mógł tam okazać się wątek Armii Czerwonej, która stała na drugim brzegu Wisły i biernie przyglądała się walce i klęsce powstańców.
Drugim polskim filmem zakazanym w Rosji jest "Róża" Wojciecha Smarzowskiego. Film, który zdobył m.in. Orła za film 2012 roku, opowiada historię burzliwych czasów tuż po zakończeniu II wojny światowej. Pokazane są w nim losy mieszkańców Mazur, które przed wojną należały do Niemiec, a po 1945 roku zostały włączone do Polski. Pojawili się tam żołnierze radzieccy, brutalnie atakujący mieszkańców.
Poza dwoma polskimi filmami na liście znalazł się m.in. opowiadający o deportacji mieszkańców Estonii w 1941 roku "Na skrzyżowaniu wiatrów" czy ukraiński dokument przedstawiający wydarzenia na Majdanie.
Rufabula.com zwraca uwagę, że wśród filmów zakazanych w Rosji nie ma wielkich hollywoodzkich produkcji. Jednak - jak czytamy - możliwe, że w Hollywood powstanie film na tyle kontrowersyjny, by zostać ocenzurowany przez Kreml, ponieważ "trudno o lepszą reklamę dla filmu niż dodanie go na listę zakazanych".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!