Dziś w ramach akcji "Usłysz swojego prezydenta" na antenie Radia TOK FM gości Paweł Tanajno, kandydat Demokracji Bezpośredniej na prezydenta. Wcześniej jednak polityk wypełnił kwestionariusz wyborczy.
- Jestem zwolennikiem tego, żeby obywatele mogli zadecydować, jakie chcą mieć podatki. Ja bym namawiał obywateli do podatków liniowych, jeżeli chodzi o przedsiębiorstwa, i progresywnych, jeśli chodzi o osoby fizyczne. Uważam, że przedsiębiorstwa mają ogromne możliwości optymalizacji podatkowych i będą unikać podatków płaconych w wyższej skali i im prostszy podatek, tym lepiej on funkcjonuje w firmach. Natomiast wśród osób fizycznych widzimy rozwarstwienie. Według obecnych danych 23 miliony ma dochody rzędu 23 tysięcy rocznie, a 600 tysięcy grubo powyżej, w związku z tym tutaj jest wskazany podatek progresywny.
- Nasz projekt partyjny mówi niezmiennie, że takie rzeczy powinni załatwić obywatele w referendum, żeby politycy się tym ciągle nie zajmowali i nie zawracali nam głów. Ja jedynie mógłbym przekonywać do tego, że taka ustawa w jak najbardziej liberalnej wersji powinna zostać uchwalona.
- Jestem zwolennikiem państwa świeckiego, ponieważ to jest fundament nowoczesnych państw.
- Jest to kwestia do decyzji obywateli. Natomiast powszechny pobór do wojska wydaje mi się być pomysłem całkowicie chybionym. Jesteśmy w Unii i strefie Schengen. Władze zarówno PO i PiS-u, kiedy były u władzy, zmieliły tysiące wniosków obywateli o inicjatywy obywatelskie i referenda. Przez to uważam, że obywatele powinni teraz zignorować wszystkie wezwania do poboru.
- Taka kwestia powinna być rozstrzygnięta bezwzględnie za pomocą referendum. Tu nie ma o czym dyskutować, jest to fundamentalna sprawa dla państwa, dla suwerenności. Szczególnie w świecie, gdzie nie czołgi decydują, a gospodarka. Ja osobiście na tę chwilę byłbym sceptyczny, ale to nie zmienia faktu, że w przyszłości, jeśli zmieniłyby się warunki makroekonomiczne, byłbym za. To absolutnie nie jest kwestia ideologiczna, a jeśli ktoś z tego robi sprawę ideologiczną, tak jak Duda, to jest kpiarzem. Drwi sobie ze z wyborców. Dzisiaj nie jest czas na euro, bo nie wiadomo, co z Grecją, nie wiadomo, jak to się wszystko potoczy.
- W mojej ocenie już w tej chwili istnieją regulacje prawne, które to umożliwiają. Natomiast wszystkie bariery powinny być bezwzględnie znoszone ze względu na konsekwentność. Jeżeli umożliwiamy coś prawnie, to nie ma sensu blokować komuś wspólnego rozliczania się z podatków. Kiedy państwo zaczyna zaglądać komuś pod pierzynę, to przestaje być państwem demokratycznym. Z racji tego ja, jako demokrata bezpośredni, absolutnie nie zamierzam się interesować tym, co ludzie robią w sypialni, i cywilizowane państwa nie powinny tego robić.
- A o jakiej zawartości tłuszczu? (śmiech) W Biedronce można kupić za dwa złote.