Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas"W imię Allaha i przy jego błogosławieństwie uruchamiamy oficjalne konto Komitetu Krzewienia Cnót i Zapobiegania Złu na Twitterze, prosząc Boga o dobrodziejstwa dla wszystkich" - napisano w pierwszym tweecie. Obecność policji religijnej w serwisie społecznościowym ma poprawić jej wizerunek.
Jeszcze w maju 2013 roku Komitet przestrzegał Saudyjczyków przed korzystaniem z Twittera, oświadczając, że użytkownicy mediów społecznościowych, a tego medium w szczególności, "tracą ten świat i życie pozagrobowe". W październiku szef organizacji stwierdził natomiast, że portal to "źródło zła i niszczenia". - Ludzie myślą, że to źródło informacji, a to źródło kłamstwa i fałszu - mówił.
Twitter jest bardzo popularny wśród Saudyjczyków, którzy z zaciekawieniem obchodzą surowe przepisy obowiązujące w Arabii Saudyjskiej. W marcu korzystało z niego już około ośmiu milionów osób, czyli 41 proc. populacji. W ciągu doby Saudyjczycy wysyłają około miliona tweetów.
Policja religijna, która nadzoruje stosowanie prawa szariatu, wcześniej monitorowała Twittera i wprowadzała przepisy uniemożliwiające jego używanie. W marcu 2014 roku w ramach walki z terroryzmem wprowadzono nowe prawo, które za akt terroru uznaje "obrazę reputacji państwa".
Bloger Raif Badawi został skazany na 10 lat pozbawienia wolności i tysiąc batów za założenie strony Wolnych Liberałów Saudyjskich, co uznano za "obrazę Islamu".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!