"Musimy bronić naszych racji, ale broń nas Boże przed "polityką historyczną" zamiast prawdy historycznej"

Daniel Passent jest przekonany, że proponowana przez polityków prawicy polityka historyczna nie rozwiąże problemu nieprawdziwych wypowiedzi szkalujących Polskę. Publicyście "Polityki" szczególnie nie podobają się wypowiedzi posłów Kownackiego i Hofmana, którzy przekonują, jak wiele złego robią Polsce takie filmy jak "Ida" czy "Pokłosie".

"Bartosz Kownacki u Moniki Olejnik w Radiu Zet i Adam Hofman w "Kropce nad i" w TVN 24 mówili dokładnie to samo. Ich zdaniem skandaliczna wypowiedź Comeya i inne, w duchu "polskich obozów", nie byłyby możliwe, gdyby polska polityka historyczna, a dokładnie rząd Platformy, miała charakter rzetelny i patriotyczny, zamiast szkalować naród polski w takich filmach jak "Pokłosie" i "Ida". Hofman wręcz stawia za wzór Hollywood, za pomocą którego Ameryka realizuje swoją "politykę historyczną" - pisze Daniel Passent na swoim blogu.

Publicysta "Polityki" z posłami się nie zgadza. Przypomina politykom, że w tym samym czasie co przywołane przez posłów filmy nieprawomyślne, widzowie mogli obejrzeć np. dwa filmy Jana Komasy o powstaniu warszawskim.

"Na szczęście, ani amerykański, ani polski przemysł filmowy nie ograniczają się do filmów cukierkowych, powstają także filmy gorzkie, które zmuszają do myślenia. Owszem, musimy bronić naszych racji przed nieukami i oszczercami, ale broń nas Boże przed "polityką historyczną" zamiast prawdy historycznej" - uważa Daniel Passent.

Może po słowach szefa FBI czas na powołanie polskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu? Polityka historyczna nie załatwi wszystkich problemów>>>

Więcej o: