Kazimiera Szczuka, członkini Twojego Ruchu i kandydatka partii w wyborach do europarlamentu wystąpiła w radiu TOK FM jako stronniczka Janusza Palikota. Antagonistą został Piotr Skwieciński, publicysta wSieci, który dawniej pisał do tygodnika "Ozon", którego głównym inwestorem był właśnie Palikot.
Prowadząca audycję Karolina Lewicka przypomniała o zmianie poglądów Palikota, który wydawał kontrowersyjny "Ozon", później był posłem Platformy, by ostatecznie zmieniać program już w ramach swojej partii.
- Ten zwrot, który wszyscy mu wypominamy, to okres wydawania pisma "Ozon". Łożył na to pieniądze i dał swobodę dosyć skandalicznym treściom, które były tam publikowane - precyzowała Szczuka. - To nie był najbardziej spektakularny zwrot. Można wymienić więcej - oponował Skwieciński.
Publicysta uważa, że Palikot jest koniunkturalistą. - Gdyby badania wykazały, że popłatnie jest być monarchistą, to Palikot przyszedłby na posiedzenie klubu w koronie - dodał. Zdaniem Kazimiery Szczuki Twój Ruch reprezentował "kilka wyraźnych trendów, które mogą nam się wydawać sprzeczne, ale to było szukanie rozwiązań".
Szczuka mówiła uważa, że Palikot "czasem szybciej mówi, niż myśli", a jego wypowiedzi bywają "za ostre", ale nie jest "ani dwulicowy, ani jadowity". Skwieciński stwierdził natomiast, że lider Twojego Ruchu "stara się wylansować na 'antysmoleńszczyka' bardziej radykalnego niż PO". - Krytykuję ją, że za mało niszczy mit smoleński - mówił.
Prowadząca mówiła też o programie Palikota. Jednym z siedmiu głównych postulatów polityka jest świeckie państwo, w tym m.in. opodatkowanie księży czy zakaz obdarowywania Kościołów nieruchomościami. - Palikot zapowiedział, że będzie dążył do wypełnienia tych postulatów, nawet za cenę zerwania konkordatu - mówiła Lewicka.
- Ojej, ojej. Bardzo się wszyscy przestraszyli, że Janusz Palikot zerwie konkordat - drwił Skwieciński. - To jest kontynuacja linii, jaką przyjął kilka lat temu. Stara się być wyrazicielem radykalnego polskiego antyklerykalizmu. Ta linia przyniosła mu pewien sukces polityczny w wyborach 2011 roku, ale to sukces ograniczony. Okazało się, że łaska wyborców na pstrym koniu jeździ i Polacy są generalnie zmienni w swoich nastawieniach. Nie widzę w Palikocie nic nowego, w porównaniu do tego, jaki był 4-5 lat temu - tłumaczył.
- A to bardzo się cieszę. Media zarzucają mu chwiejność i zmienność - zauważyła Szczuka, a publicysta dodał, że chodzi o to, że Palikot jest "stały w zmianie".
- Palikot z tymi dalekosiężnymi ideałami jest w trudnej sytuacji, bo nie on zbiera owoce tych idei. Tak się stało np. z prawami kobiet, konwencją antyprzemocowa. Twój Ruch tak silnie orędował za kwestiami równościowymi, a teraz owoce zbiera PO - wyjaśniała Szczuka.
Kazimiera Szczuka zauważyła również, że Janusz Palikot jest jedynym liderem partii, który osobiście kandyduje. - Wziął na siebie cały ten ciężar. Mógł kogoś wystawić - mówiła. - Kogo niby? - ironizował Skwieciński.
Na koniec audycji goście mieli powiedzieć, dlaczego dany kandydat byłby dobrym lub złym prezydentem.
Janusz Palikot byłby złym prezydentem, bo byłby prezydentem, któremu nie ufam i który odwołuje się do swojej intuicji i emocji, moim zdaniem, bardzo złych i podzielanych przez nie najlepszą część Polaków - argumentował Skwieciński.
- Janusz Palikot byłby dobrym prezydentem, ponieważ modernizacja światopoglądowa Polski jest konieczna, żebyśmy mogli zrobić skok i widzieć przyszłość, a nie przeszłość, abyśmy nie byli skansenem w Europie - mówiła Szczuka.