Child Alert odegrał duża rolę w odnalezieniu 10-letniej Mai. Jak działa ten system?

Child Alert to system alarmowy wspomagający poszukiwanie zaginionych dzieci. Służy do natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego. W poszukiwaniach uprowadzonej w tym tygodniu Mai system został wykorzystany po raz pierwszy. Wyjaśniamy, jak działa Child Alert.

Polub i bądź na bieżąco!Czym jest Child Alert? Jak czytamy na stronie childalert.pl , jest to "system natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka za pośrednictwem dostępnych mediów". Celem systemu jest szybkie i skuteczne poszukiwanie zaginionych dzieci.

Po zgłoszeniu Child Alertu np. przez rodziców dziecka (na numer 995 lub childalert@policja.gov.pl ), szef jednostki policji, która prowadzi poszukiwania, może podjąć decyzję o wszczęciu procedury. Jego wniosek jest przesyłany do Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, gdzie podejmowana jest ostateczna decyzja oraz uruchamiana procedura Child Alertu.

Co dzieje się po rozpoczęciu procedury Child Alertu

Za pośrednictwem Komendy Głównej Policji, informacja o alercie wraz z zdjęciem dziecka, jest przesyłana do Państwowej Straży Pożarnej i Straży Granicznej. Przy pomocy platformy Child Alert informowani są partnerzy systemu (należą do nich m.in. Polskie Radio, TVN24, TVP, Polsat News, RMF FM i Agora).

Komunikat jest nadawany w mediach przez maksymalnie 12 godzin od momentu rozesłania komunikatu o zaginionym dziecku. Rozpowszechnienie informacji i wizerunku zaginionego dziecka w mediach ma na celu poinformowanie jak największej ilości osób o sytuacji i uzyskanie pomocy społeczeństwa.

Informacje o zaginionym dziecku mogą pojawić się także w internecie i na nośnikach reklamy zewnętrznej - tablicach i ekranach w autobusach, na przystankach, dworcach, lotniskach, a także na elektronicznych znakach drogowych.

Jakie warunki muszą być spełnione, aby uruchomiono Child Alert

Są dwa podstawowe warunki konieczne do rozpoczęcia procedury Child Alert . Po pierwsze, zaginiona osoba musi mieć mniej niż 18 lat. Po drugie, musi istnieć uzasadnione ryzyko, że zaginione dziecko "padło ofiarą przestępstwa związanego z pozbawieniem wolności albo jej życie, zdrowie jest bezpośrednio zagrożone".

Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Policji, tłumaczył w TVN24, że ten system nie jest uruchamiany przy każdym zaginięciu. Decyzja o wykorzystaniu Child Alert jest podejmowania w Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych.

- Ten system można wykorzystać, kiedy chodzi o sytuacje szczególne: kiedy zaginęło dziecko oraz jest podejrzenie, że możemy mieć do czynienia z uprowadzeniem - mówił.

Wymagana jest też pisemna zgoda rodziców na rozpowszechnianie komunikatu. W razie braku możliwości skontaktowania się z rodzicami, odpowiednią zgodę może wydać sąd.

Child Alert pomógł odnaleźć zaginioną 10-latkę

10-letnia Maja została dwa dni temu porwana przez 31-letniego Adriana M., który prawdopodobnie leczył się psychiatrycznie. Wczoraj została znaleziona przez policję w Niemczech, m.in. dzięki systemowi Child Alert.

Była to pierwsza sprawa, w której uruchomiony został działający w Polsce od listopada 2013 r. Child Alert. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było ok. 100 policjantów, Mobilne Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, bezzałogowy samolot oraz policyjny śmigłowiec. Polska policja współpracowała ściśle z niemiecką.

Informacje o zaginięciu Mai pojawiły na stronach KGP, MSW, na różnych portalach internetowych i stronach wielu mediów - telewizji informacyjnych, stacji radiowych, gazet. Rozpowszechniały one plakat ze zdjęciem dziewczynki, jej rysopisem, numerem Child Alert i apelem: "Zadzwoń. Nie działaj sam". Numer Child Alert jest linią bezpłatną.

Child Alert funkcjonuje obecnie w 11 krajach europejskich (m.in. w Niemczech, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Czechach) oraz na terenie Kanady, Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Zdaniem specjalistów statystyki pokazują, że w przypadkach zaginięć, w których program jest wykorzystywany, większość spraw udaje się pozytywnie rozwiązać.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: