Janusz Palikot był gościem Janiny Paradowskiej i Joanny Solskiej w Poranku Radia TOK FM w ramach wyborczego cyklu "Usłysz swojego prezydenta".
Podatek? Liniowy. Religia? W kościołach. Euro? Szybko [KWESTIONARIUSZ PALIKOTA] >>>
Janusz Palikot: - To jest właśnie rzecz, którą mi się ciągle wmawia. Najczęściej podaje się jeden przykład: 10 lat temu wydawałem "Ozon" i wówczas miałem stosunek przyjazny, spolegliwy wobec Kościoła. A w 2010, pięć lat po "Ozonie" zmieniłem ten stosunek, dziś jestem zwolennikiem świeckiego państwa. Oczywiście tak, powtórzę to, co mówię od lat: 10 lat temu nie byłem członkiem zespołu redakcyjnego, nie napisałem żadnego artykułu.
- We wszystkich kluczowych sprawach dotyczących kapitału społecznego, integracji europejskiej, roli kultury, rozwoju przedsiębiorczości, moje poglądy się nie zmieniły. A że w niektórych sprawach zmieniłem poglądy? Tylko krowa i Korwin nie zmieniają poglądów.
- Odrzucam sondaże. W 2011 też miałem 2 proc. Też siedziałem w programie u Janiny Paradowskiej. Na miesiąc przed wyborami nie wiadomo było, jak będzie. Było 10 proc. Teraz też będzie lepiej. Wszystkie sondaże na nasze zlecenie wskazują poparcie 5-9 proc. Pytam w Millward Brown: jak to jest, że dajcie mi 5-8, a potem TVN publikuje sondaż, gdzie jest 2 proc.? Oni mówią, że to kwestia metodologii. Redakcja TVN zamawia "top of mind", nie podajemy listy nazwisk, ale głosujemy spontanicznie. Ten typ badania preferuje najbardziej znanych kandydatów, Komorowskiego i Dudę, o których najwięcej mówią media.
- Od wtorku zaczynam kampanię. Do tej pory kampanii nie było, bo większość Polaków nie żyje wyborami. Po odwiedzeniu setek miejscowości uważam, że kampanii dotąd nie było. Ona się zacznie w połowie przyszłego tygodnia. Nowe hasło, nowe środki komunikacji. W ostatnich trzech tygodniach, kiedy 50 proc. wyborców podejmie decyzję, na kogo głosować, ja będę na fali.
- Emerytur nie likwidujemy, to szalone pomysły Janusza Korwin-Mikkego, z którymi nie mam nic wspólnego. Ale rzeczywiście podnoszenie wynagrodzeń i zwiększanie miejsc pracy to pierwszy punkt mojego planu dla Polski. Chodzi o to, żeby zdjąć te 1100 zł, które musi płacić każdy mały przedsiębiorca na rzecz ZUS, czy zarabia czy nie, co powoduje patologiczny rynek pracy, w wyniku czego większość ludzi w Polsce jest zatrudniona na umowy inne niż o pracę.
- Dziś do każdej emerytury z budżetu dopłacamy 40 proc. Za 10 lat to będzie 60 proc. Nie oszukujmy się, emerytury finasujemy z podatków. Więc po co utrzymywać instytucję, której koszty stałe wynoszą 10 mld zł?
- 4 mld zł to koszty stałe ZUS i KRUS, 4 mld po stronie przedsiębiorców, którzy muszą się rozliczyć, i 2 mld fundusz inwestycyjny.
- Dlatego trzeba zwiększyć PIT, CIT i VAT. Porównując obciążenie z ZUS i podatkami, to będzie oznaczało kilkaset zł obniżenia podatków i ucywilizowanie rynku pracy.
- Znikają koszty!
- Urząd skarbowy. Ale drugim elementem działania jest polityka gospodarcza oparta na wzroście konsumpcji wewnętrznej. Obniżka podatku o 500 zł będzie oznaczała wzrost wpływów do budżetu.
- Jeszcze raz. Jeśli mamy 1100 zł ZUS, które zniknie, jak podniosę CIT, PIT i VAT, per saldo łączne obciążenia spadną o 500 zł.
- Dziś w Polsce w bankach jest 1,6 bln oszczędności na lokatach 2 proc. To historyczny rekord oszczędności. Nigdy nie mieliśmy tyle własnych pieniędzy.
- I to pytanie jest kluczowe. Dlaczego ludzie wolą trzymać oszczędności na 2 proc. zamiast budować fabrykę? To desperacja. A 1,6 bln to polskie PKB. To cztery razy budżet naszego państwa. A pieniądze z UE to tylko 400 mld zł na 5 lat. Więc mówimy o oceanie pieniędzy inwestycyjnych w Polsce.
- Z dwóch powodów. Tłuste koty, które mają pieniądze, muszą mieć zachęty do ryzyka. Trzeba więc wprowadzić ulgi inwestycyjne. I inne rozwiązanie: osoba, która nie inwestuje, płaci wyższy podatek dochodowy.
- Mamy źle zorganizowane służby skarbowe. Z prof. Modzelewskim przygotowałem siedem projektów ustaw.
- Ten sam, ale w tej sprawie...
- To bardzo dobry fachowiec do wynajęcia. Z Polski rocznie transferuje się 70 mld zł. Jestem pewien, że połowę tej kwoty można zatrzymać w kraju.
- Prezydent nic nie może? Jak Donald Tusk ograbił emerytów, Bronisław Komorowski mógł zawetować tę ustawę. Mógł zażądać od Tuska, żeby zapuścił wąsy. I on by te wąsy zapuścił, bo to było być albo nie być tej ekipy na następne lata. I jeśli Komorowski miałby jakąkolwiek sprawę, na której by mu zależało, dostałby ją od Tuska.
- Nie. Przychodzi premier z 2,5 mld dla górników. Mówię: dobrze, dlaczego mamy płacić więcej za prąd? Proszę przedstawić plan restrukturyzacji, politykę energetyczną dającą perspektywę obniżenia cen energii elektrycznej. Rozsądny postulat? Rozsądny. Prezydent występuje z orędziem i mówi: drodzy państwo, zawetuję ustawę dla górników, jeśli premier nie przyjmie polityki energetycznej. I premier może powiedzieć "nie"?
- Nie tylko. Prawo łaski w przypadku karanych za posiadanie niewielkich ilości marihuany. Inicjatywa ustawodawcza. Ustawy mogą nie znaleźć poparcia, ale to przedmiot gry interesów. Komorowski nie wszedł w żaden spór publiczny z rządem, był zakładnikiem 2010 roku. Całe szczęście, że wygrał, z Kaczyńskim byłoby nieszczęście. Ale był paraliż, bo on był architektem zgody.
- Nie. Jak wygra ktoś z PiS, będzie wojna z PO. Ale jeśli ktoś jest spoza tego układu, jak ja, wchodzi w negocjacje.
- Będzie musiał, jeśli zostanę prezydentem. Bo nie będą w stanie rządzić. I zrobię z nimi porządek. To, że Macierewicz i Kaczyński przez pięć lat mogą powtarzać bzdury o wybuchu i zamachu, oskarżać prezydenta i premiera? Mogę prezydenta krytykować za bierność, ale nie zgadzam się, by bezkarnie mówić, że jest współodpowiedzialny za zabójstwo Lecha Kaczyńskiego. Gdzie jest prokuratura? Czemu nie robią z tym porządku? Nie mogą? Niech zrezygnują ze stanowiska!
- To PO zablokowała komisję nadzwyczajną ws. Macierewicza. Dobralibyśmy się Macierewiczowi do skóry za WSI.
- Cel, żeby Ukraina pozostała stowarzyszona z UE - tak. Nie jestem przeciwnikiem drażnienia Rosji. Sprawa "Nocnych Wilków" Putina...
- Kabaret. Jak przywódca "Nocnych Wilków" powiedział: mamy przyjaciół w Polsce. Zabijmy ich miłością, ośmieszmy to! Przywitajmy ich gejowską tęczą. Zróbmy coś, co łączy, nie dzieli.
- Ekonomicznie wykończyć Putina. To, co robią USA, obniżając ceny ropy i gazu, jest idealne. Tak się dzisiaj prowadzi wojnę. A bajki o zmodernizowanej armii... po co to?
- Szef partii ma obowiązek startować w wyborach
- To jest 5 tys. członków. Myśli pani, że sam zebrałem z Barbarą Nowacką 100 tys. podpisów? To mała partia, ale to coś wspaniałego. I ci, którzy ode mnie odeszli, w październiku będą gorzko żałowali, kiedy ponownie wejdę do parlamentu i nie da się budować koalicji przeciw PiS bez mojego udziału.