Nocne Wilki szykują się do rajdu przez Polskę. Kim jest ich przywódca - "Chirurg"?

Motocykliści z rosyjskiego klubu Nocne Wilki upamiętnią 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej rajdem "od Moskwy do Łaby". Prawdopodobnie przejadą też przez Wrocław. Mimo protestów Polaków ich lider nie ustępuje: - Nasza akcja nie podoba się nadzorcom w gettach żydowskich - mówi "Chirurg", przyjaciel Putina, obrońca prawosławnej wiary, patriota. Kim jest?

Polub i bądź na bieżąco!

Chcesz zadać swoje pytanie kandydatom na prezydenta? Jeśli tak, dołącz do akcji Gazeta.pl i MamPrawoWiedziec.pl. To Twój Głos. Pytaj.

"Rajd pamięci od Moskwy do Łaby na 70-lecie zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej" wystartuje już 25 kwietnia. Około trzydziestu motocykli przejedzie przez Rosję, Białoruś, Polskę i Niemcy - zapowiadają Nocne Wilki na swojej stronie .

Przejazd jest częścią oficjalnych obchodów Dnia Zwycięstwa, organizowanych przez prezydenta Władimira Putina. Współorganizatorami są rosyjskie ministerstwo obrony i ministerstwo kultury. Do Nocnych Wilków po drodze mają przyłączyć się też inne grupy motocyklistów. W docelowym punkcie - mieście Torgau nad Łabą - ma zjawić się nawet 700 osób.

"Chirurg": Podoba się to komuś czy nie, swoje plany zrealizujemy

Mimo tego, że rosyjscy motocykliści nie złożyli wniosków wizowych w polskich placówkach w Rosji, mają szansę wjechać do Polski. - To Straż Graniczna musi zdecydować, czy ich wpuścić - mówił w TVN24 Biznes i Świat wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski . - Mogli starać się o wizy innych krajów grupy Schengen - dodał.

Ich przejazd budzi w Polsce kontrowersje. - Nie dopuścimy, żeby wjechali do Polski. Chodzi o symboliczną przemoc, od której zaczyna się przemoc na poważnie - powiedział były eurodeputowany Polski Razem Paweł Kowal . Na Facebooku pojawiły się grupy, które wyrażają swój sprzeciw. Powstały też takie, które wspierają rosyjskich "bajkerów".

Szum wokół Nocnych Wilków nie odstrasza ich lidera - Aleksandra "Chirurga" Załdostanowa. - Nasza akcja pewnie nie podoba się potomkom tych Polaków, którzy byli policjantami i nadzorcami w gettach żydowskich - powiedział na łamach "Rossijskiej Gaziety". - Oczywiście, byli także tacy Polacy, którzy walczyli z faszyzmem i wraz z Armią Czerwoną doszli do Berlina. Podoba się to komuś czy nie, swoje plany zrealizujemy - zapewnił "Chirurg".

Przyjaźń "Chirurga" z Władimirem Putinem

Przez cztery lata Załdostanow rzeczywiście pracował jako chirurg. W '89 roku rzucił medycynę i założył (pierwszy z Związku Radzieckim) wszechrosyjski klub motocyklowy. Rok temu do klubu wstąpił sam Ramzan Kadyrow - przywódca Republiki Czeczeńskiej.

Co prawda, Putin do klubu się nie przyłączył, ale mówią, że przyjaźni się z Załdastanowem. W 2013 roku odznaczył go Orderem Honoru - za "aktywną pracę w patriotycznym wychowywaniu młodzieży i upamiętnianiu poległych obrońców Ojczyzny".

Przyjaźń Załdostanowa z Putinem zaczęła się w 2009 roku na zjeździe motocyklowym w Sewastopolu z okazji "65. rocznicy wyzwolenia Sewastopola od okupacji faszystowskiej". Wówczas "Chirurg" wręczył Putinowi obrazek z emblematem klubu, w zamian dostał od ówczesnego premiera rosyjską flagę. Sześć lat później Załdostanow powiedział : - Tę flagę samodzielnie odwiozłem do Sewastopola. Wisi teraz na najwyższym punkcie w mieście.

"Chirurg": Jeśli nie będziemy razem, na Ukrainie będą tylko kozy i słonina

"Chirurg" broni też wartości prawosławnych, ale przede wszystkim jest patriotą. Urodził się 52 lata temu w Kriwohradzie na dzisiejszej Ukrainie (wówczas Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka). W większości wywiadów podkreśla swoją nostalgię za Związkiem Radzieckim.

- Urodziłem się na Ukrainie, spędziłem dzieciństwo w Sewastopolu, żyję w Moskwie. Nie patrząc na to, co zrobili przez ostatnie 20 lat z tą częścią terytorium, którą oddzielili od Rosji, uważam ten kraj, ten naród, za jedno - powiedział w godzinnym wywiadzie z najbardziej znanym rosyjskim dziennikarzem Władimirem Poznerem . - Tam Rosjanom wmówili, że nie są Rosjanami, że mają inną narodowość. I próbują wszystkimi siłami utrzymać ten sztuczny podział - dodał. Na te słowa zareagował Pozner: - Ale daje pan prawo Ukraińcom, by uważali siebie za Ukraińców, a nie Rosjan?

- Niech tak uważają, ale nie można sztucznie ukrainizować Rosjan - odpowiedział. Dla "Chirurga" jest nieważne, czy "stolica będzie w Moskwie czy w Kijowie". - Najważniejsze, żebyśmy byli razem. Jeśli nie będziemy razem, to na Ukrainie nie będzie niczego prócz kóz, słoniny i gałuszek - powiedział w innym wywiadzie dla portalu Lenta.ru .

"Chirurg": Nie jestem separatystą. To Ukraińcy są separatystami

O tym, że chciałby zjednoczenia całej Ukrainy z Rosją, mówił nieraz. Porównywał to nawet ze zjednoczeniem Niemiec w 1871 roku: "Wiele lat temu mój niemiecki przyjaciel (...) życzył naszemu krajowi (Rosji i Ukrainie) zjednoczenia, tak jak zjednoczyły się Niemcy" - pisał w liście otwartym do gazety "Der Spiegel" .

Po wybuchu wojny w Donbasie członkowie jego klubu zaangażowali się w walkę. "Nasi teraz walczą na południowym-wschodzie, w Ługańsku. Okrzyknięto nas za to separatystami i terrorystami, a to głupota" - powiedział na łamach "Rossijskiej Gaziety".

Podczas aneksji Krymu motocykliści z Nocnych Wilków pojawili się z rosyjskimi flagami na półwyspie. Patrolowali drogi i ochraniali budynki, które zajęli separatyści. W propagandowym filmie "Krym. Droga do ojczyzny" , wyemitowanym w pierwszą rocznicę aneksji Krymu, Aleksandr Miedwiediew - szef krymskiego klubu Nocnych Wilków - opowiadał o tym, jak jego drużyna schwytała i więziła jednego z ukraińskich dowódców.

 

Kilka miesięcy po aneksji Krymu Załdostanow był pewien, że półwysep to za mało: "Chcę, żeby cała Ukraina przyłączyła się do Rosji. Jestem za tym, żebyśmy wszyscy byli razem. Nie jestem więc separatystą. To wy, tam na Ukrainie, jesteście separatystami - nie chcecie żyć razem z Rosją" - stwierdził w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" .

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: