Przyczyna niewydolności wielonarządowej będzie znana za kilka tygodni, po przeprowadzeniu badań toksykologicznych. Sekcja wykluczyła, by do zgonu doszło na skutek urazu mechanicznego - czytamy w portalu rmf24.pl . Na pełne wyniki sekcji zwłok należy poczekać kilka tygodni. Lekarze będą badać, czy w organizmie Leszczyńskiego nie było alkoholu czy leków - informuje "Gazeta Stołeczna".
Robert Leszczyński stracił przytomność w swoim mieszkaniu 1 kwietnia. Tego samego dnia zmarł w szpitalu. O tym, że była to najprawdopodobniej nierozpoznana cukrzyca, na antenie TVN 24 mówił krytyk teatralny Maciej Nowak.
Robert Leszczyński nie żyje [SYLWETKA] >>>
Leszczyński był dziennikarzem m.in. "Gazety Wyborczej" i "Wprost" i krytykiem muzycznym, miał 48 lat.
W ostatnim wywiadzie, którego udzielił w listopadzie ubiegłego roku dla Superstacji, przywołał legendarny zespół The Who, którego członkowie brali udział w kontestowaniu mieszczańskiego świata lat 60. ubiegłego wieku.
- Jest taki zespół The Who, śpiewali "Mam nadzieję, że umrę, zanim się zestarzeję", a dzisiaj mówię o sobie: pan pod pięćdziesiątkę i jeszcze ogromne możliwości przede mną. Tyle do napisania! - mówił wtedy Robert Leszczyński.
Dziennikarza żegnali m.in. Kuba Wojewódzki, Janusz Palikot i Monika Olejnik>>>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!