Szczegóły zajścia, do którego doszło w sobotę w North Charleston w Karolinie Południowej nie są jeszcze znane. Prawdopodobnie 50-letni Walter Lamer Scott został zatrzymany na światłach w związku z zepsutym światłem w jego starym mercedesie. Po krótkiej konfrontacji Scott zaczął uciekać, co widać na filmie, a policjant, 33-letni Michael T. Slager oddał w jego kierunku osiem strzałów. Pięć z nich było celnych.
Nowe światło na sprawę rzuca wideo nagrane przez świadka. Gdy po ósmym strzale Scott pada na ziemię, Slager powoli pochodzi do niego i skuwa mu ręce na plecach. Następnie policjant wraca do miejsca, z którego strzelał, podnosi z ziemi przedmiot - prawdopodobnie paralizator - i rzuca go przy ciele mężczyzny.
Jak wyjaśnia agencja AP, Scott mógł uciekać przed policjantem, ponieważ zalegał z alimentami, co w Południowej Karolinie może jest karane nawet pozbawieniem wolności.
Pierwotnie policja informowała, że oficer wykonał resuscytację i udzielił pomocy medycznej, jednak na nagraniu widać, że nie była to prawda - zastrzelony mężczyzna leżał przez kilka minut w kajdankach, twarzą do ziemi.
Scott miał czwórkę dzieci i był emerytowanym funkcjonariuszem Straży Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna był wcześniej aresztowany około 10 razy, głównie za zaległości alimentacyjne.
Zabójstwo Scotta jest kolejnym w ostatnich miesiącach tragicznym wydarzeniem z udziałem białego policjanta i czarnoskórej, nieuzbronionej ofiary. Poprzednie incydenty wywoływały protesty, również ogólnokrajowe.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!