Reprezentujący m.in. Jarosława Kaczyńskiego prawnik Piotr Pszczółkowski wyraził "zdumienie", że dziennikarzom udało się dotrzeć do dokumentów, których wydania on sam jako pełnomocnik rodzin ofiar domaga się bez skutku od marca. I zapowiedział, że "będzie domagał się wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które ujawniły stenogramy".
Mec. Pszczółkowski uważa, że opinia jest "przygotowana pod z góry przyjętą tezę" , i jako pierwszoplanową kwestię wymienia "chęć zaprezentowania prokuraturze takich treści zapisów, jakie już wcześniej pewne osoby miały ochotę opinii publicznej przedstawić". Do tego zarzuca, że kluczowe "tezy" wyłaniające się z nowego odczytania zapisów są podobne do tego, co jego zdaniem "blogerzy zajmujący się katastrofą i popierający wersje MAK i zespołu Millera podawali już w styczniu 2014 roku".
Radio RMF FM opublikowało - jak twiedzi - fragmenty najnowszej, nieznanej jeszcze opinii biegłych prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej . Według dziennikarzy stacji biegłym, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa, udało się rozpoznać
">o jedną trzecią więcej słów niż w publikowanych dotąd odczytach. Z nagrań wyłania się obraz chaosu w kokpicie maszyny, w której do końca były obecne osoby trzecie, komentujące działania załogi.
Czytaj więcej na stronie RMF FM .
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!