Komisja ds. Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów nadzoruje politykę obronną Stanów Zjednoczonych i trwające operacje wojskowe USA. Thornberry, Republikanin z Teksasu, kilka dni temu był na Ukrainie, której Amerykanie przekazali niedawno pierwszą partię nieofensywnego uzbrojenia . Podczas rozmowy w Muzeum Powstania Warszawskiego ten wpływowy deputowany do Izby Reprezentantów podkreślił, że w Kongresie coraz głośniej słychać poparcie dla idei wsparcia Kijowa także bronią ofensywną.
Mac Thornberry: Uważam, że bez silnego oporu pan Putin będzie parł naprzód. Ukraińcy mają prawo się bronić - bronią, która może powstrzymać czołgi.
Cała filozofia prezydenta Reagana opierała się na tym, że jeśli chcesz mieć pokój, musisz być silny. "Pokój poprzez siłę". Te słowa są aktualne do dziś, także przeciw agresorowi takiemu, jakim jest Rosja na Ukrainie.
Są różnice zdań w amerykańskim rządzie w kwestii najlepszego rozwiązania kwestii ukraińskiej. Sądzę, że istnieje olbrzymie poparcie w Kongresie - ponadpartyjne: wśród demokratów i republikanów - by wspomóc Ukrainę śmiercionośnymi środkami obronnymi - aby Kijów mógł skuteczniej powstrzymywać agresję. Próbujemy przekonać do tego administrację Obamy.
Wciąż nad tym pracujemy. Myślę, że są sygnały świadczące o tym, że Rosjanie uzupełniają wyposażenie i zaopatrzenie swoich wojsk, że ofensywa na Ukrainie ruszy. Mogą zostać zatrzymani tylko wtedy, gdy opór będzie silny. Ukraińcy muszą mieć broń, by tego dokonać.
Oczywiście. Ukraina nigdy nie będzie silniejsza niż Rosja. Z drugiej strony Putin twierdził, że jego wojsk na Ukrainie nie ma. Musi zostać powstrzymany - bo inaczej będzie działał dalej - czy to w kolejnych częściach Ukrainy, czy też w innych państwach. Więc istotne jest, dla wszystkich krajów, które wierzą w wolność, by ta agresja została odparta.
Zgadza się.
To prawda. NATO, w tym USA, pozwoliły, by część potencjału, który tu mieliśmy, zanikła, ponieważ nie słyszeliśmy nadchodzących stąd ostrzeżeń naszych przyjaciół, takich jak Polacy, o zagrożeniu z odradzającej się Rosji. Więc teraz nadganiamy. Stąd widoczna większa obecność naszych wojsk, rotacyjnie rozmieszczanych w Europie Wschodniej. To może prowadzić do większej permanentnej obecności w przyszłości, ale na razie jest dużo większa aktywność w Europie, szczególnie wschodniej, niż przedtem.
- Sądzę, że jest na to spora szansa niezależnie od tego, kto i z której partii wygra następne wybory prezydenckie.
Na tym szczycie będzie wiele ważnych spraw do omówienia. Po pierwsze, aktualna sytuacja na Wschodzie, po drugie - cieszymy się, że Polska zwiększa swój budżet obronny, cieszę się, że USA też - i mam nadzieję, że inne kraje pójdą tą ścieżką. Po trzecie - jak wyglądają nasze zdolności obronne wobec hybrydowego sposobu prowadzenia wojny, który widzieliśmy na Ukrainie. Po czwarte - znaczenie artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego - jakiego rodzaju działania są jego złamaniem? Warszawskie spotkanie będzie bardzo ważne - dlatego, że okoliczności się tak szybko zmieniają.
Zaczynamy to robić. Od stycznia w mojej komisji dwukrotnie już mieliśmy spotkania mające na celu analizę wojny hybrydowej i sprawdzenie, jak dobrze jesteśmy na nią przygotowani. Więc dopiero zaczynamy i możemy się wiele nauczyć od Ukraińców o tym, z czym się zmierzyli, i jest istotne, by wszystkie kraje NATO konsultowały się wzajemnie, jeśli chodzi o reformę NATO, by móc lepiej radzić sobie z wojną hybrydową, gdy zauważymy jej symptomy - czy to na Ukrainie, czy w innym państwie.
Mac Thornberry jest przewodniczącym Komisji ds. Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów Kongresu USA.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!