- Pilot nie prosił o asystę służb. Wszystko jest w porządku, to nie było lądowanie awaryjne - mówi rzecznik warszawskiego portu. Maszyna LOT lecąca do Stambułu wylądowała na lotnisku im. Fryderyka Chopina o godzinie 15. Jak informowało RMF FM , maszyna miała drobną usterkę drzwi - pojawił się problem z jedną z uszczelek.
Powrotu na lotnisko mieli domagać się pasażerowie. Wedle stacji na pokładzie było z tego powodu głośno "i choć według pilota nie było ryzyka rozhermetyzowania kabiny i samolot mógłby lecieć dalej, to zapadła decyzja o zawróceniu maszyny".
Przybylski mówi jedynie o "problemach technicznych", które miała maszyna. Dodaje, że nie ma informacji na temat tego, czy samolot wystartuje dziś ponownie. - To zależy od przewoźnika - mówi. Z przedstawicielami PLL LOT nie udało się nam skontaktować.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!