Andreas Lubitz pochodził z miasteczka Montabaur w Nadrenii-Palatynacie. W tamtejszym liceum zdał maturę w 2007 r. Od pewnego czasu miał mieszkanie w Duesseldorfie.
Już jako młody chłopak fascynował się lataniem. Jego kolega z lokalnego klubu szybowcowego, Peter Ruecker, powiedział agencji Reutera, że Lubitz był miłym, młodym człowiekiem - "wesołym, a czasem nawet nieco za spokojnym". Był lubiany i dobrze zintegrowany ze środowiskiem. Miał przyjaciół i nie był samotnikiem.
Prokuratura o katastrofie: Lubitz chciał zniszczyć samolot >>>
Ruecker nie potrafi uwierzyć w to, że Lubitz mógł rozmyślnie spowodować katastrofę. - Brakuje mi po prostu słów i nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. To niemożliwe, chyba że został wytrenowany przez Al-Kaidę - dodał. Również przewodniczący klubu szybowcowego LSC Westerwald Klaus Radke powiedział, że Lubitz był "miłym, młodym człowiekiem", który jeszcze w ubiegłym roku zgłosił się do klubu, by odnowić licencję pilota szybowcowego.
W 2008 roku Andreas Lubitz został przyjęty do szkoły pilotów Lufthansy w Bremie. W trakcie egzaminów wstępnych przeszedł odpowiednie testy psychologiczne. W 2009 roku przerwał jednak naukę. Prezes Lufthansy Carsten Spohr nie chciał ujawnić, z jakiego powodu.
Po przerwie Lubitz wznowił naukę w szkole pilotów. - Nie było w tym nic niezwykłego, przeszedł ponownie badania medyczne - tłumaczył Spohr. Szef Lufthansy przyznał jednak, że od momentu egzaminów wstępnych w 2008 roku Lubitz musiał poddawać się jedynie badaniom medycznym, nie psychologicznym.
Zdaniem Carstena Spohra był dobrym lotnikiem i dlatego został we wrześniu 2013 roku zatrudniony jako pierwszy oficer (drugi pilot) w spółce-córce Lufhansy - Germanwings.
Co wiemy o pilocie, który spowodował katastrofę >>>
- To kolejny straszny szok - tak Spohr skomentował informacje o najprawdopodobniej umyślnie spowodowanej katastrofie. - Możemy jedynie spekulować, co skłoniło drugiego pilota do takiego działania. To najczarniejszy dzień w ponad 60-letniej historii naszego koncernu - podkreślił prezes Lufthansy. Jak dodał, pozostaje to "tragicznym, ale wyjątkowym przypadkiem".
Władze Germanwings: Pilot w środku mógł zablokować drzwi >>>
Francuscy śledczy przekazali, że z zapisu tzw. czarnej skrzynki zawierającej nagrania z kabiny pilotów lotu Germanwings 4U9525 z Barcelony do Duesseldorfu wynika, że po osiągnięciu wysokości przelotowej kapitan opuścił kokpit, przekazując stery drugiemu pilotowi. Ten po zablokowaniu drzwi umyślnie zmienił kurs samolotu i doprowadził do zderzenia z górą.
W katastrofie airbusa A320, do której doszło we wtorek nad francuskimi Alpami, zginęło 150 osób - w większości obywateli Niemiec i Hiszpanii. Wśród ofiar było też niemowlę z polskim obywatelstwem oraz 16 niemieckich licealistów wracających z wymiany szkolnej z Barcelony.