Wewnętrzne dochodzenie udowodniło, że gwiazdor "Top Gear" uderzył producenta programu - twierdzi " The Telegraph ".
Lord Tony Hall, dyrektor generalny BBC, ma dziś ogłosić decyzję w tej sprawie. Jak pisze "The Telegraph", stacja "podziękuje mu za pracę przy ogromnie popularnym programie, ale zwróci uwagę, że takie zachowanie jak jego nie może być tolerowane przez korporację". Lord Hall ma w oświadczeniu zwrócić uwagę, że Clarkson pomógł BBC zbudować jeden z "klejnotów koronnych" programu. Pomimo zwolnienia Clarksona BBC zamierza kontynuować produkcję "Top Gear".
W raporcie BBC mają pojawić się informacje, że Clarkson przez 20 minut wyzywał producenta Oisina Tymona, a następnie zaatakował go fizycznie. Do sytuacji miało dojść po tym, jak gwiazdor dowiedział się, że nie może zjeść "steku i frytek" po dniu filmowym, ponieważ kuchnia hotelowa jest już zamknięta.
Stacja zawiesiła dziennikarza po tym, jak uderzył w twarz producenta programu Oisina Tymona. Do rękoczynów miało dojść na zakończenie czterdziestominutowej tyrady, podczas której Clarkson nazwał Oisina m.in. "leniwym, p*** Irlandczykiem" - twierdzą świadkowie.
Do awantury miało dojść w hotelu, w którym zatrzymała się ekipa prezentera. Clarkson miał dostać ataku szału, gdy dowiedział się, że nie może zjeść ciepłego posiłku po tym, jak wraz z innymi prowadzącymi "Top Gear" skończyli pić w pobliskim pubie. Jeremy miał wówczas oskarżyć Oisina o "zaniedbywanie obowiązków". - To śmieszne, że tu nie ma nic do jedzenia - miał krzyczeć dziennikarz.
Świadkowie zdarzenia mówili też w rozmowach z prasą, że język, którego Clarkson używał podczas kłótni, był niezwykle wulgarny. - To był szok; jak można być tak niegrzecznym? On przeklinał przez cały czas, a ten biedny facet nie mógł nic zrobić - relacjonował jeden z obserwatorów w rozmowie z "The Telegraph".
Osoba z władz BBC wyjawiła, że telewizja chciała do trzech ostatnich odcinków serii nagrać sceny w studiu tylko z dwoma pozostałymi prezenterami "Top Gear": Jamesem Mayem i Richardem Hammondem. Ci jednak nie zgadzają się na to rozwiązanie . - Uważają, że albo wszyscy, albo żaden - powiedziała w rozmowie z "Mirrorem".
Gwiazdora BBC bronią także fani "Top Gear". Piszą oni do stacji petycję o przywrócenie programu z udziałem Clarksona. Od jego zawieszenia na początku zeszłego tygodnia zebrano pod nią już około miliona podpisów - podaje " Evening Standard ".
W związku z zawieszeniem gwiazdy BBC odwołano też nadawanie w ostatnią niedzielę nagranego wcześniej odcinka "Top Gear" z jego udziałem. Wyświetlany zamiast programu film dokumentalny osiągnął zasięg 5,7 proc. w porównaniu z 19 proc., które zdobył poprzedni odcinek "Top Gear". To strata rzędu ok. 4 milionów widzów .
Clarkson był już wcześniej oskarżany o wygłaszanie rasistowskich i obraźliwych komentarzy. Podczas nagrywania programu w Argentynie Clarkson wraz z dwójką pozostałych prowadzących oraz producentem Andym Williamem musiał w popłochu opuścić kraj po zamieszkach, jakie wybuchły wśród Argentyńczyków z powodu rejestracji jednego z ich samochodów. Miała ona nawiązywać do przegranej przez kraj wojny o Falklandy z 1982 roku.
- Dochodzenie w sprawie obraźliwych komentarzy w programie przeprowadzono też w zeszłym roku - pisał "The Independent".
"Top Gear" to jeden z najbardziej popularnych programów motoryzacyjnych na świecie. Po raz pierwszy został wyemitowany na antenie BBC w 1977 roku. Program wznowiono w 2002 roku, w nowej, bardziej humorystycznej i odważnej formie. Szybko zyskał miano programu "opiniotwórczego".
Prowadzący Clarkson nie stronił od żartów i kontrowersyjnych wypowiedzi. Opowiadając o swojej pasji do szybkiej jazdy, krytykował często ograniczenia i przepisy. Zyskał tym sobie rzeszę fanów, ale też narażał siebie i producenta na krytykę widzów.
Program prowadzony m.in. przez Clarksona przyciąga na świecie nawet 350 milionów widzów tygodniowo. Sami twórcy reklamują "Top Gear" jako najpopularniejszy program motoryzacyjny na świecie.
Poznaj cięty humor Jeremy'ego Clarksona - sprawdź jego książki
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!