Rozbitą w Alpach maszyną podróżowało 150 osób - 144 pasażerów i 6 członków załogi. Według wstępnych doniesień nikt z nich nie przeżył. Wśród ofiar jest dwoje niemowląt i 16 nastolatków - uczniów szkoły średniej z miasta Haltern am See w północno-zachodnich Niemczech i dwoje nauczycieli z tej szkoły.
Uczniowie byli w Hiszpanii na tygodniowej wymianie szkolnej. Wracali do domu - podaje agencja AP. Podczas wymiany uczyli się w jednej ze szkół oddalonej o 45 minut drogi od Barcelony.
- Wiemy, że grupa weszła na pokład samolotu - podała Sylvia Loehrmann, minister edukacji landu Nadrenia Północna-Westfalia. Policja wciąż czeka na potwierdzenie informacji o śmierci uczniów. Jednak do szkoły, z której wyjechali, już teraz została wysłana eskorta. Szkoła odmawia komentowania sprawy.
Samolot tanich niemieckich linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu, rozbił się na południowym wschodzie Francji. 24-letni airbus a320 wystartował o godzinie 9.55. Rozbił się o godz. 11.20 na wysokości ok. 2 tys. metrów n.p.m., w miejscowości Meolans-Revel w Alpach francuskich.
Samolot zniknął z radarów niedaleko miejscowości Barcelonnette. Wśród ofiar katastrofy przeważają obywatele Niemiec. Zginęli też Hiszpanie i Turcy.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!