"Lekarz z ostrego dyżuru wyszedł na zewnątrz po tym, jak stracił 19-letniego pacjenta" - czytamy w portalu Reddit , w którym pojawiło się zdjęcie zrobione przez przyjaciela lekarza. Zdjęcie obiegło najpierw portale społecznościowe, potem zaczęły opisywać je media.
Post użytkownika KHOU 11 News .
W komentarzach pod zdjęciem inni lekarze zaczęli okazywać wsparcie, dzieląc się własnymi historiami:
"Właśnie wróciłem z ostrego dyżuru. Wykonuję tę pracę od 11 lat. Zeszły rok był szczególnie trudny. Wczoraj w nocy jechałem do pracy i rzeczywiście rozważałem odejście od medycyny ratunkowej. Czasem jest bardzo trudno sobie przypomnieć, dlaczego to robimy. Dokładnie wiem, jak się czuje lekarz ze zdjęcia. Najdziwniejsze jest to, że to zdjęcie pokazuje najczarniejsze momenty, a mimo to właściwie utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałem swoją ścieżkę kariery".
"Jestem lekarzem ratownictwa medycznego. Byłem szkolony przez lata, jak ratować życie. Robimy, co możemy. Jesteśmy empatyczni w stosunku do naszych pacjentów, ale musimy trzymać nasze emocje na wodzy. Bo jeśli wkradnie się do naszej pracy złość, smutek czy duma, to może mieć zły skutek na opiekę, jaką zapewniamy. Pacjenci przychodzą i odchodzą. Ocalimy wielu z nich, ale niektórych nie zdołamy. I to jest ten moment, ten jedyny moment, kiedy rzeczywiście współodczuwamy".
"Nic nie jest trudniejsze niż moment, kiedy musimy powiedzieć komuś, że ktoś z ich rodzin, ktoś ukochany, nie żyje".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!