Linijka na dekolcie, zamiast centymetrów - obraźliwe hasła. Mocna kampania społeczna

Tuż przy szyi - "staromodna", kawałek niżej -"zaczepna". A dalej "sama o to prosi", "szmata". I hasło: "Nie oceniaj wartości kobiety po jej ubiorze". Kampania społeczna w obrazowy sposób zwraca uwagę na kwestie szacunku wobec kobiet i oceniania po wyglądzie.

Na trzech plakatach przygotowanych przez Theresę Wlokka i studentów z Miami Ad School Europe w Hamburgu widać zdjęcia kobiet i "linijki" na dekolcie, udach i w miejscu obcasów. Zamiast skali na linijkach widnieją obraźliwe, oceniające hasła kierowane do kobiet ze względu na ich strój.

Długa spódnica i wysoki dekolt wiążą się z etykietami "cnotki", "staromodnej", "nudziary". Z kolei im głębszy dekolt i wyższy obcas, tym ostrzejsze oceny: kierowane wobec kobiet: "bezczelna", "prosi się o to", "szmata".

Kampania zwraca uwagę, że każdy ma prawo decydować o tym, jak wygląda, nie narażając się na oceny i wyzwiska ze strony innych. Akcja została przygotowana dla " Terre des Femmes ", niemieckiej organizacji non profit, walczącej o prawa kobiet.

Internauci zwracają uwagę, że kampania jest prawdopodobnie zainspirowana zdjęciem kanadyjskiej artystki Rosy Lake sprzed ok. 2 lat. Kanadyjka w ramach szkolnego projektu narysowała i sfotografowała na nodze swojej przyjaciółki podobną "miarę" z oceniającymi hasłami.

Zobacz wideo

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: