Osoba z władz BBC wyjawiła, że telewizja chciała do trzech ostatnich odcinków serii nagrać sceny w studio tylko z Mayem i Hammondem. Ci jednak nie zgadzają się na to rozwiązanie. - Uważają, że albo wszyscy, albo żaden - powiedziała w rozmowie z "Mirrorem".
- Musimy stawać po stronie tego, kto został zaatakowany, ale jesteśmy między młotem a kowadłem. Nie ma dobrego rozwiązania - dodał informator.
Telewizja BBC zawiesiła Clarksona po tym, jak uderzył producenta "Top Gear". BBC wydało oficjalne oświadczenie w tej sprawie: "Jeremy Clarkson został zawieszony po burdzie z producentem BBC. Zostanie przeprowadzone śledztwo w tej sprawie. Nikt inny nie został zawieszony". Jednocześnie ogłoszono, że trzy ostatnie odcinki serii nie zostaną wyemitowane.
To nie był pierwszy problem z Clarksonem. Wcześniej był oskarżany o wygłaszanie rasistowskich i obraźliwych komentarzy. Podczas kręcenia programu w Argentynie Clarkson wraz z dwójką pozostałych prowadzących oraz producentem Andym Williamem musiał w popłochu opuścić kraj po zamieszkach, jakie wybuchły wśród Argentyńczyków z powodu rejestracji jednego z ich samochodów. Miała ona nawiązywać do przegranej przez kraj wojny o Falklandy z 1982 r.
"Top Gear" to jeden z najbardziej popularnych programów motoryzacyjnych na świecie. Po raz pierwszy został wyemitowany na antenie BBC w 1977 r. Program wznowiono w 2002 r. w nowej, bardziej humorystycznej i odważnej formie. Szybko zyskał miano programu "opiniotwórczego". Prowadzący, Clarkson, nie stronił od żartów i kontrowersyjnych wypowiedzi. Opowiadając o swojej pasji do szybkiej jazdy, krytykował często ograniczenia i przepisy. Zyskał tym sobie rzeszę fanów, ale też narażał siebie i producenta na krytykę widzów.
Poznaj błyskotliwy i cięty język Jeremy'ego Clarksona - sprawdź jego książki
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!