Kandydat na prezydenta odniósł się do konfliktu na Ukrainie i wyraził zrozumienie dla strony rosyjskiej. - Rosja jest otoczona całkowicie bazami NATO, a nie ma żadnych baz rosyjskich wokół USA - mówił Korwin-Mikke w TVN 24. - Ja rozumiem Putina, przecież oni kiedyś byli imperium, a teraz się panicznie boją - dodał.
Zdaniem polityka Polska powinna zachować neutralność w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. W związku z tym jako prezydent Korwin-Mikke dążyłby do przerwania szkoleń ukraińskich żołnierzy przez Polaków. - Niech sobie Ukraińcy pojadą na Litwę, tam chcą ich szkolić - stwierdził kandydat.
Jak powiedział kandydat na prezydenta, mimo że Barack Obama może nie chcieć wysyłać broni na Ukrainę, to "są w USA bardzo silne kręgi dążące do wojny". Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że nie widzi napięć między Polską a Rosją, a jeśli rosyjscy politycy krytykują naszych, to jest to uzasadnione.
- Jestem przekonany, że zdaniem rosyjskich polityków nasi politycy to "pieski Waszyngtonu". I mają rację - powiedział lider partii KORWiN. - Jeszcze bardziej niż premier Ewy Kopacz dotyczy to Jarosława Kaczyńskiego - dodał. Skrytykował on lidera PiS za poparcie dla idei armii europejskiej.
Korwin-Mikke stwierdził, powołując się na informacje od "wysokich rangą oficerów", że w polskich siłach zbrojnych jest bardzo duża korupcja. - Jeśli zwalnia się 15 tys. żołnierzy, a później zwiększa wydatki na wojsko, to znaczy, że nasi politycy i generałowie chcą brać łapówki - oświadczył.
- Jednak osoby, od których mam te informacje, nie wystąpią publicznie z obawy przed konsekwencjami - powiedział polityk. Kandydat na prezydenta skrytykował też potencjał polskiej armii. - U nas jest ze 100-tysięcznej armii 30 tysięcy żołnierzy, a reszta to gryzipiórki i bataliony kobiece - powiedział.
Korwin-Mikke stwierdził, że jego głównym konkurentem w wyborach jest Andrzej Duda, ponieważ będzie z nim walczył o drugie miejsce. W związku z tym zamierza atakować głównie prezydenta Komorowskiego. - Atakując prezydenta, zabieram zwolenników Dudzie - oświadczył Korwin-Mikke.
- Mam realne szanse na pokonanie Dudy, o ile ten nie przekroczy 25 proc. w wyrobach - stwierdził kandydat, pytany o swoje szanse na drugą turę. Stwierdził, że jego prawdziwe poparcie widać na spotkaniach w terenie, kiedy zbierają się tysiące zwolenników, głównie ludzie młodzi.
W kontekście październikowych wyborów do Sejmu i Senatu lider partii KORWiN wyraził obawę, że mogą zostać sfałszowane. - Były takie przypadki, że ludzie do mnie przychodzili, mówili, że głosowali całą rodziną, później w komisji było zero głosów na nasza partię - oświadczył.
- Jak wybory będą sfałszowane, to ludzie wyjdą na ulice i obalą tę władzę - powiedział Korwin-Mikke. - Nienawiść do rządu wśród młodych ludzi jest ogromna - dodał
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!