Telewizja BBC zawiesiła Jeremy'ego Clarksona, prezentera programu motoryzacyjnego "Top Gear". Powód? Uderzył producenta - potwierdziła Lucy Manning z BBC News . - Zdarzenie miało miejsce w zeszłym tygodniu, ale telewizja BBC dowiedziała się o tym w poniedziałek i zareagowała na następny dzień - powiedziała Manning i potwierdziła, że trzy ostatnie odcinki serii nie zostaną wyemitowane.
BBC wydało oficjalne oświadczenie w tej sprawie: "Jeremy Clarkson został zawieszony po burdzie z producentem BBC. Zostanie przeprowadzone śledztwo w tej sprawie. Nikt inny nie został zawieszony".
Petycję o przywrócenie Clarksona podpisało dotychczas 250 tys. internautów. Bloger - Guido Fawkes - zaczął zbierać podpisy wczoraj po południu.
Clarkson był wcześniej oskarżany o wygłaszanie rasistowskich i innych obraźliwych komentarzy. Podczas kręcenia programu w Argentynie Clarkson wraz z dwójką pozostałych prowadzących (Richardem Hammondem i Jamesem Mayem) oraz producentem Andym Williamem musiał w popłochu opuścić kraj po zamieszkach, jakie wybuchły wśród Argentyńczyków z powodu rejestracji jednego z ich samochodów. Miała ona nawiązywać do przegranej przez kraj wojny o Falklandy z 1982 roku.
Dochodzenie w sprawie obraźliwych komentarzy w programie przeprowadzono też w zeszłym roku - pisze "The Independent".
Tymczasem wiele osób zwróciło uwagę na to, że Clarkson dwa tygodnie temu na Twitterze zażartował, że "Top Gear" poszukuje nowego prezentera. "Kandydat powinien być stary, źle się ubierać i być pedantyczny, ale też być w stanie pojawiać się w pracy na czas" - napisał. Od momentu zawieszenia prezentera nie pojawiły się nowe wiadomości.
"Top Gear" to jeden z najbardziej popularnych programów motoryzacyjnych na świecie. Po raz pierwszy został wyemitowany na antenie BBC w 1977 roku. Program wznowiono w 2002 roku, w nowej, bardziej humorystycznej i odważnej formie. Szybko zyskał miano programu "opiniotwórczego". Prowadzący, Clarkson, nie stronił od żartów i kontrowersyjnych wypowiedzi. Opowiadając o swojej pasji do szybkiej jazdy, krytykował często ograniczenia i przepisy. Zyskał tym sobie rzeszę fanów, ale też narażał siebie i producenta na krytykę widzów.
O samochodach i życiu z ironią i angielskim humorem - przeczytaj książki Jeremy'ego Clarksona >>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!