"Zamknijcie dzioba!", "Jeżeli ktoś się teraz odezwie, zakleję mu buzię na cały dzień. Nawet nie zje śniadania" - m.in. tak nauczycielka w szkole podstawowej w Szczodrem zwracała się do uczniów. Zaklejanie ust taśmą klejącą, krzyki i wyzwiska to była ich codzienność.
Wszystko wyszło na jaw po tym, jak mama jednego z uczniów włożyła do plecaka swojego dziecka dyktafon i nagrała to, co działo się w klasie. Czy jest sposób, żeby takie sytuacje się nie powtórzyły? Nauczyciel Dariusz Chętkowski na blogu na Polityka.pl proponuje, aby na lekcjach był stały monitoring.
Chętkowski podkreśla, że wcześniej był zwolennikiem takiego monitoringu z powodu "niecnych postępków uczniów", teraz jednak powodem do jego wprowadzenia mogłoby być "obrzydliwe zachowanie nauczyciela".
"Okazuje się, że nauczyciel może zechcieć zhańbić swoją profesję, więc trzeba mu w tym skutecznie przeszkodzić" - przekonuje bloger Polityka.pl. "Zapewne w gimnazjum i liceum jest łatwiej, ale chyba są jakieś metody, aby nie dopuścić do takiej hańby także w podstawówce czy przedszkolu. A jeśli nie ma sposobu, to załóżmy w salach kamery i nagrywajmy non stop. Inaczej strach posłać dzieci do szkoły" - podkreśla Chętkowski.