Pracujące kobiety mają u nas lepiej niż w USA czy Niemczech. Polska na 4. miejscu rankingu "The Economist"

Szwecja i Norwegia tradycyjnie są w czołówce pod względem równości płci. Zaskoczeniem może być fakt, że Polska odstaje od nich tylko o kilka punktów. Przodujemy m.in. w kwestii urlopów macierzyńskich, gorzej jest np. z udziałem kobiet w radach nadzorczych. Nie wszyscy eksperci uważają, że wynik pokazuje prawdziwą pozycję Polski.

Szklany sufit to określenie niewidzialnej bariery, uniemożliwiającej kobietom zdobycie wysokich stanowisk w firmach i rozwój kariery.

Ta granica określana jest jako niewidzialna, ponieważ teoretycznie szanse są równe niezależnie od płci, nie ma np. przepisów, które by to ograniczały. Jednak w praktyce kobiety są często na gorszej pozycji.

Gdzie kobiety są w najlepszej sytuacji na rynku pracy | Create infographics

Jak wynika z danych opublikowanych przez "The Economist" , możliwości awansu i ogólna sytuacja kobiet na polskim rynku pracy są dużo lepsze niż choćby w Niemczech czy Stanach Zjednoczonych.

W indeksie "szklanego sufitu", na który składa się dziewięć czynników, Polska uzyskała 73,1 punktu na 100 możliwych (im więcej punktów, tym lepszy wynik). Wyprzedziły nas tylko Szwecja, Norwegia i Finlandia, ta ostatnia z wynikiem 80 punktów. Średnia objętych badaniami państw Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) to 60 punktów.

Indeks "szklanego sufitu" | Create infographics

Wyprzedzamy USA i Niemców. Najgorzej w Turcji i Korei

Na indeks składa się dziewięć czynników. Są wśród nich m.in. ogólny poziom zatrudnienia wśród kobiet, koszty opieki nad dzieckiem, warunki urlopów macierzyńskich czy liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych.

Dobre wyniki uzyskały m.in. Francja, Węgry czy Hiszpania. Poniżej średniej są takie kraje jak USA, Holandia czy Wielka Brytania. Trzy ostatnie miejsca, zdecydowanie odstające od reszty, zajmują Turcja, (29,6 pkt), Japonia (27,6 pkt) i Korea Południowa (25,6).

Wskaźnik luki płacowej ze względu na płeć | Create infographics

Niewielka luka płacowa, dużo kobiet na wysokich stanowiskach

Polska osiągnęła dobry wynik w kategorii luki w wyższym wykształceniu między kobietami a mężczyznami oraz luki płacowej - odpowiednio 82,7 pkt i 83,9 pkt. Luka płacowa to różnica w zarobkach między kobietami i mężczyznami na tych samych stanowiskach.

Jesteśmy w czołówce także pod względem liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych. Gorzej jest z kolei w kategorii kobiet w radach nadzorczych. W tej ostatniej kategorii wynik Polski to 34,2 pkt, kilka punktów poniżej średniej.

Wskaźnik udziału kobiet w radach nadzorczych | Create infographics

Najwyższa ocena dla Polski za urlopy macierzyńskie

Polska jest absolutnym liderem w kategorii płatnych urlopów macierzyńskich. Mamy w tej dziedzinie 100 punktów, a drudzy Czesi już o 11 punktów mniej. Jeden z liderów indeksu, Norwegia, znajduje się na szarym końcu w tej kategorii, z 29 punktami. Według indeksu nie najgorzej jest u nas także z kosztami utrzymania dzieci. Pod tym względem najlepiej mają m.in. Koreańczycy i mieszkańcy Austrii. Największe koszty ponoszą m.in. matki w Nowej Zelandii, Szwajcarii i Irlandii.

Wskaźnik udziału kobiet w parlamentach | Create infographics

Polska znalazła się poniżej średniej w kwestii ogólnego poziomu zatrudnienia wśród kobiet. Choć uzyskaliśmy tu wynik prawie 72 punktów, to państwom skandynawskim, będącym w czołówce tej kategorii, niewiele brakuje do 100 punktów.

Nie uzyskaliśmy dobrego wyniku także w kategorii udziału kobiet w parlamencie.

Ekspertka: Jest cudownie, ale to strefa marzeń

- Jest cudownie. Aż dziw, że Polska jest tak wysoko. To raczej marzenie na kiedyś - mówiła dr Ewa Rumińska-Zimny, prezes Międzynarodowego Forum Kobiet przy Szkole Głównej Handlowej. Jej zdaniem problemem jest to, jak indeks został skonstruowany i jakie wagi nadano poszczególnym czynnikom. - Np. dane dotyczące tzw. luki pracowej różnią się od tych, które np. podaje GUS - mówiła ekspertka.

- Każda z tych kategorii z osobna ma sens, żeby pokazać, jak wygląda sytuacja kobiet na rynku pracy. Ale razem sensu nie mają. Ale i ja, i inni statystycy, mamy wątpliwości, jak formułowane są indeksy całościowe. Bierze się dziewięć składników, każdemu przypisuje się jakąś tam wagę i wychodzi jakaś tam średnia. Mam wrażenie, że ten indeks nie odzwierciedla sytuacji Polski, jeśli chodzi o szanse kobiet na rynku pracy - mówiła w TOK FM dr Ewa Rumińska.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: