- Było naiwnością myślenie, że Rosja wpuści Borusewicza. Putin boi się scenariusza, że w Rosji będzie Majdan, że Rosjanie wystąpią przeciwko totalitarnej władzy, którą reprezentuje - powiedział Janusz Palikot, kandydat TR na prezydenta, w "Kropce nad i" w TVN 24.
Odniósł się tym samym do informacji, że Rosjanie nie zgodzili się na przylot do ich kraju marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Miał on uczestniczyć w pogrzebie zastrzelonego 27 lutego opozycjonisty Borysa Niemcowa.
- To morderstwo to był cel Putina - miało ono pokazać opozycji, że nie ma świętych krów - uważa Palikot. Według lidera TR z inicjatywą delegacji na pogrzeb Niemcowa powinien wystąpić szef RE Donald Tusk. - Gdzie jest w tej sytuacji prezydent Europy? - pytał retorycznie Palikot.
Według niego "Polska jest chłopcem do bicia, niczego się nie uczy". - Inicjatywa Borusewicza była błędem. Powinna wyjść od Donalda Tuska - powtórzył Palikot. - Pan jest naiwny. Przecież Rosjanie też by go nie wpuścili i powiedzieli, że to reperkusje za sankcje - odparła na to prowadząca program Monika Olejnik.
- Tak, ale wtedy byłby przekaz, że to UE została tak potraktowana, a nie sama Polska. Nie widzi pani różnicy? Tego, jaką dziecinadą jest zagrywka Borusewicza? - odparł Palikot.
- Pan obraża marszałka Senatu - zarzuciła mu Olejnik. - Nie, ja po prostu nazywam rzeczy po imieniu - odciął się szybko lider TR. - Państwo dla tej kampanii zrobią wszystko - odparła na to dziennikarka. - Naprawdę pani nie widzi, że się znów ośmieszyliśmy? Dość tego, dość ośmieszania polskiego państwa przez nieodpowiedzialnych polityków typu Borusewicz czy Lech Kaczyński! - mówił wzburzony Palikot.
Olejnik powiedziała mu, że jest oburzona jego słowami pod adresem marszałka Senatu. - Pani się wpisuje w szereg tych ludzi, którzy pchnęli Polskę do zbombardowania, wybuchu powstania warszawskiego. W całą tę linię polityki historycznej: trupy ważniejsze, krew przelana. Nie, nie, nie! - wykrzyczał Palikot.
- Lepiej się poddać, niż zmarnować szansę na to, by Polska się odbudowała - uważa lider TR. - Czyli mamy leżeć plackiem przed Putinem? - zastanawiała się Olejnik. - Nie, trzeba załatwiać te sprawy racjonalnie - odparł Palikot. - Mówi pan jak Jarubas! - zarzuciła mu Olejnik. - Nie mam z nim nic wspólnego - odparł Palikot.
Kandydat na prezydenta wypowiedział się też na temat kampanii wyborczej: - Jarubas miał ze mną debatować w "Kropce nad i", a jestem tu sam. Duda powiedział, że obniży wiek emerytalny, a nikt go nie pyta, jak i za ile. Pani Ogórek wystąpiła z kolei na jakimś bazarze, mówiąc, że Polska jest jak łąka - mówił o swoich konkurentach w wyścigu prezydenckim.
- Możemy do absurdu sprowadzić tę kampanię. Jeśli media nie doprowadzą do sytuacji, w której będą debaty między kandydatami, to będziemy mieli małpi cyrk w Polsce - uważa Palikot.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!