Kim był Borys Niemcow? [SYLWETKA]
Jeden z kelnerów restauracji dokładnie pamięta parę - jak wyglądała ich kolacja, co jedli i kiedy dokładnie ruszyli w stronę placu Czerwonego. Jego relację przytacza Reuters. I rekonstruuje ostatnie godziny życia rosyjskiego opozycjonisty.
- Zamówili wołowinę z sałatką z rukoli i sosem balsamicznym oraz kaczą wątróbkę z jeżynami - relacjonuje kelner. Ich kolacja była przerywana licznymi telefonami do Niemcowa. Opozycjonista miał m.in. udzielać wywiadu ukraińskiej stacji radiowej. Dziennikarze pytali o szczegóły zaplanowanego na niedzielę antyputinowskiego marszu współorganizowanego przez Niemcowa.
Niemcow i Duricka (jak podaje Reuters para spotykała się od blisko trzech lat) uregulowali rachunek jako jedni z ostatnich gości. Szli przez plac Czerwony w stronę mieszkania polityka. Nie mieli daleko. Spacer z Bosco nie powinien im zająć więcej niż 30 minut. Niecałe trzy godziny później milicjanci zmywali krew Niemcowa z chodnika na moście Zamoskworeckim.
Wspólnik zabójców cały czas obserwował Niemcowa i Duricką, dał znak, że zbliżają się do mostu - podała rosyjska agencja Interfax, powołując się na źródła w moskiewskich organach ścigania.
Chwilę później - gdy para wchodziła na most - minął ich biały ford. To z niego oddano strzały. Napastnik strzelił do polityka co najmniej cztery razy, trafiając w plecy i głowę.
Broń, z której strzelano, to pistolet Makarow używany przez lata przez radziecką i rosyjską policję.
Wcześniej w piątek Niemcow udzielił jednego z ostatnich wywiadów dla prasy - rozmawiał z dziennikarzem polskiego "Newsweeka" Michałem Kacewiczem.
- Musimy działać najszybciej, jak się da, by pokazać Rosjanom, że jest alternatywa, że polityka Putina prowadzi do degradacji i samobójstwa państwa. Jest coraz mniej czasu na przebudzenie się - powiedział. Kacewicz relacjonuje tę rozmowę na stronie " Newsweeka ": "Jeszcze w piątek rano rozmawiałem z Borysem Niemcowem przez telefon. Kończyłem rozpoczęty dzień wcześniej wywiad. Wieczorem był szok. Zabili go".
Jak zwrócił uwagę inny z przywódców opozycji Aleksiej Nawalny, Niemcow z całą pewnością był pod obserwacją rosyjskich służb. Także w noc zabójstwa. "Wykluczam właściwie możliwość, że ostatniej nocy Borys Niemcow nie był śledzony" - napisał Nawalny na Facebooku.
Reuters swoją relację kończy słowami Alieksieja Wieniediktowa, szefa niezależnego radia Echo Moskwy, w którym Niemcow udzielał w dniu śmierci wywiadu. "Dzisiaj przed nagraniem Borys zapytał mnie, czy nie boję się puszczać go na swojej antenie. Okazało się, że to nie ja powinienem był się obawiać" - napisał na Twitterze publicysta.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!