Do zabójstwa Borysa Niemcowa , znanego opozycjonisty, doszło w piątek około godz. 23.40 na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiliewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Oddano do niego co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu.
- To jest pod samym Kremlem - komentował w TOK FM Wacław Radziwinowicz, dziennikarz "Gazety Wyborczej" piszący o Rosji. - Został zastrzelony w miejscu, które powinno być pod szczególnym nadzorem. Tam stale dyżurują ochroniarze, jest mnóstwo policji, tajniaków, dyżurują snajperzy. Dziwnym trafem na moście do spacerujących ludzi pada kilka strzałów, bardzo celnych, a sprawcy spokojnie odjeżdżają - mówił dziennikarz. - Przedziwne to jest, że sprawcy strzelaniny w takim miejscu uciekli. Powinni być natychmiast zablokowani, schwytani, a oni odjechali i rozpłynęli się - komentował Radziwinowicz.
- Policja - jak zawsze w morderstwach politycznych - daje sprzeczne sygnały, że samochód znaleźli, albo nie. Słyszałem, że są nawet trzy auta, ale nie wiadomo, czy można je powiązać z tym, co się wydarzyło - komentował w TOK FM.
Władimir Putin mówi, że zabójstwo to prowokacja. - W tej paranoicznej filozofii, którą się kierują gospodarze Kremla, zawsze jest tak, że ci którzy giną, a są przeciwnikami Kremla, giną na własną prośbę. Każdy przypadek zabójstwa politycznego, a jest ich cały szereg, tak jest tłumaczony - mówił korespondent "Gazety Wyborczej".
Podkreśla, że "śmiertelność przeciwników Putina jest wysoka niezwykle, ale za każdym razem jest to zwalane na kogoś innego, który chce mu zaszkodzić".
Jaki przekaz idzie do społeczeństwa? - Przykremlowska telewizja Live News opowiada bajki o tym, że Zachód dawał Niemcowowi pieniądze na zrobienie rewolucji w Rosji, a on je przehulał i nie mógł się rozliczyć. Inny jest wątek dotyczący zazdrości, bo spacerował z fotomodelką z Ukrainy i sprawcą mógł być jej mąż lub partner. On jeszcze leżał na moście, a oni to już mówili - podkreślał dziennikarz.
Niemcow został trafiony czterema pociskami. Strzelano do niego w plecy, ale bardzo precyzyjnie - naboje trafiły w serce i żołądek. A także w głowę. Mężczyzna zmarł niemal natychmiast.
Sprawców nie schwytano. Świadkowie utrzymują, że zamachowcy poruszali się białym fordem. Powołując się na źródło w policji, Interfax poinformował, że dzięki zapisom z kamer monitoringu ulicznego ustalono już numer rejestracyjny tego pojazdu.
Światowi przywódcy - m.in. Barack Obama, Francois Hollande i Angela Merkel - są "wstrząśnięci zabójstwem".
Lider opozycji oskarżał Putina o korupcję. Niedawno mówił, że matka boi się o jego życie [SYLWETKA]