Wybory na Ukrainie w maju zeszłego roku wygrał Petro Poroszenko, nazywany "królem czekolady". Przydomek ten zawdzięcza temu, że jest założycielem firmy Roshen produkującej znane i lubiane przez naszych sąsiadów słodycze.
W polskim wyścigu prezydenckim również mamy "słodkiego" kandydata. Jest im nie kto inny, jak... Paweł Kukiz. Wszystko z powodu jego nazwiska, które brzmi właściwie identycznie jak angielskie słowo "cookies", czyli "ciasteczka". Kandydat na prezydenta postanowił wykorzystać ten fakt i apeluje do swoich wyborców o zbieranie podpisów pod swoją kandydaturą.
"Wiem, że proszę Was, Kochani, o dużo, bo zwykle koniec tygodnia to jedyny czas, który spędzacie z rodziną i wypoczywacie. A w Polsce pracuje się dużo za dużo, intensywnie i z ogromnym zaangażowaniem (jeśli się pracuje - bo różnie z tym bywa). Ale czasem można połączyć przyjemne z pożytecznym" - napisał Kukiz na Facebooku.
"Jeśli znajdziecie chwilkę i zbierzecie parę podpisów pod moją kandydaturą na kandydata na Prezydenta RP (szczegóły kukiz.org), to będę bardzo wdzięczny - a mój Sztab - bardzo zapracowany (już się cieszą)" - dodał. Nad wpisem opublikował też swoje zdjęcie, które podpisano: "Akceptujesz politykę Cookiez? Pomagaj w kampanii, zbieraj podpisy!".
Post użytkownika Prezydent Kukiz .
Choć słowo zapisano, korzystając z amerykańskiej slangowej wersji, skojarzenie jest jasne. Nie chodzi jedynie o ciasteczka do jedzenia, a o słowo, które znają wszyscy internauci. "Ciasteczkami" nazywa się bowiem "informacje wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedzamy i zapisywane na urządzeniu końcowym (komputerze, laptopie, smartfonie), z którego korzystamy podczas przeglądania stron internetowych".
Od jakiegoś czasu, odwiedzając daną stronę internetową, użytkownicy są pytani właśnie o to, czy akceptują jej "politykę cookies". Nic tylko pogratulować Kukizowi poczucia humoru.
Paweł Kukiz, znany muzyk, a od niedawna także samorządowiec, 9 lutego ogłosił , że startuje w wyborach prezydenckich. Aby jednak to było możliwe, musi zebrać wymagane prawem 100 tys. podpisów. Jak wszyscy kandydaci, ma na to czas do 21 marca. I tura wyborów prezydenckich odbędzie się zaś 10 maja.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!