Marihuanę można też hodować, acz w ilości nie większej niż sześć krzaków w jednym mieszkaniu - informuje " Time ". Wciąż nie zezwala się jednak na publiczne palenie marihuany - za takie postępowanie będzie grozić mandat w wysokości 100 dolarów. Zmianę w przepisach wprowadzono po referendum, w którym za możliwością prywatnego użytkowania marihuany opowiedziało się 53 proc. mieszkańców stanu.
Na Alasce prawo do posiadania małych ilości i palenia marihuany prywatnie wprowadzono już w 1975 roku. Przepis ten został jednak zmieniony w 2006 roku. Aresztowania osób palących w prywatnych domach czy mieszkaniach nie zdarzały się jednak często.
Już teraz widać, że nowe prawo będzie różnie interpretowane w zależności od miejscowości. Szef policji w Anchorage - największym mieście Alaski - zapowiedział, że z dużą skrupulatnością będzie karał wszystkie przypadki palenia marihuany w miejscach publicznych. Uważać mają nawet osoby chcące palić na swoich gankach lub werandach, jeśli domostwa znajdują się nieopodal parków.
Z kolei władze miasta North Pole zapowiadają, że palenie poza prywatnym miejscem zamieszkania nie będzie karane, o ile palący nie staną się uciążliwi dla otoczenia.
Przepisy podobne do prawa, które obowiązuje już na Alasce, planuje się wprowadzić także w stanie Oregon - wejdą one w życie już w czerwcu.