Na portalu przeczytamy też o tym, że Polska stanie się krajem "jeszcze bardziej orwellowsko zatwardziałym w nadchodzących latach" - przynajmniej tak pisze Andrew Korybko .
Prezydent? "Ślepo wierzy we wszystko, co mu strona ukraińska przekazuje", a nie w relacje polskiego rzecznika "Noworosji" i członka Obozu Wielkiej Polski Dawida Hudźca - jak pisze była współpracowniczka radia "Głos Rosji" Zofia Bąbczyńska-Jelonek . Znajdziemy też opinię Marcela Szpaczyńskiego (również z "Głosu Rosji"), który sugeruje , że Ukraińcy "z Rzezi Wołyńskiej uczynili mord założycielski młodego państwa".
Sputnik News to też radio. Można go słuchać bez ograniczeń w internecie, ale też w tradycyjny sposób - przez radioodbiornik. Retransmisję codziennie o 21 zapewnia Radio Hobby 89,4 FM z Legionowa pod Warszawą. To rozgłośnia, która zatrudnia 13 osób, a jej zasięg to mniej niż 2 proc. słuchalności - podaje "Gazeta Wyborcza" . Wcześniej Radio Hobby przez trzy lata udostępniało swój czas antenowy radiu "Głos Rosji". Dopiero gdy "Głos Rosji" zmienił nazwę na "Sputnik News", o sprawie zaczęło być głośno, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zapowiedziała kontrolę w tej sprawie - jak podaje radio TOK FM.
W związku z rosnącym zainteresowaniem mediów, prezes Radia Hobby Piotr Fogler wydał oświadczenie na antenie swojej stacji : "Przez dwa lata nikt na te audycje nie zwracał uwagi, nie stanowiły żadnej sensacji. W ramach tych audycji pojawiają się komentarze przedstawiające rosyjski punkt widzenia" - powiedział i podkreślił, że wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej, której powodem jest agresja Kremla, jego stacja jest winna wyjaśnień.
"Zarzuca nam się kolaborację z wrogim mocarstwem, wiele osób pyta, dlaczego nadajemy audycję radia Sputnik i jaki mamy w tym cel. Odpowiedź jest prosta: kilka lat temu podpisaliśmy czysto komercyjną umowę sprzedaży czasu antenowego. Nikt nie przewidział trzy lata temu, że Rosjanie zrobią to, co zrobili, że posuną się do aneksji Krymu i wywołania wojny na Ukrainie. A podpisana umowa nadal obowiązuje i nie możemy jej zerwać, bo to by oznaczało decyzję o zamknięciu radia" - oświadczył Fogler.
Wcześniej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że zerwanie umowy oznacza milion złotych kary umownej, a miesięczny budżet rozgłośni wynosi 50 tys. zł. "Nie możemy zerwać tej umowy, tak jak Polska nie może zerwać umowy dostaw gazu z Rosji, ze względów handlowych, ale też z tego powodu, że nas po prostu na to nie stać" - podsumował Fogler w oświadczeniu i dodał: "Gdy sam słucham tych audycji, to mam wrażenie, że rosyjscy autorzy nie doceniają inteligencji polskich słuchaczy. Nasuwa się skojarzenie z radiem Erewań". Dlatego szef stacji zdecydował, by każdą audycję Sputnik News opatrzyć komentarzem jego redakcji.
Uruchomienie polskojęzycznej wersji portalu i radia Sputnik News szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna nazwał "rosyjską propagandą". - To jest kwestia ofensywy, propagandy medialnej, propagandy rosyjskiej, finansowanej wprost z budżetu rosyjskiego" - powiedział w piątek. Dodał, że Zachód może się przed tym bronić, tworząc na przykład rosyjskojęzyczny kanał. Tym projektem - według Schetyny - zainteresowane są już niektóre państwa Unii Europejskiej, a także polskie władze. - Rozmawialiśmy o tym także na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego - powiedział.
Początkowo Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdziło, że Polska nie chce odpowiadać na rosyjską propagandę podobnymi do kremlowskich metodami. Jednak po wypuszczeniu polskiej wersji Sputnik News, wiceminister i szef resortu obrony Tomasz Siemoniak potwierdził, że państwa Zachodu chcą zainwestować w rosyjskojęzyczne media. - Pracujemy w UE nad takim projektem telewizyjnym, który by rzetelnie przekazywał informacje obywatelom Rosji - powiedział w rozmowie z TOK FM.
Z kolei były funkcjonariusz Agencji Wywiadu i ekspert ds. bezpieczeństwa z Mad Coins Michał Hola uważa, że propaganda kremlowska może już inspirować skrajnie prawicowe środowiska w Polsce. - Młodzi ludzie wierzą w swoje idee, wierzą, że robią coś dobrego dla kraju. Niestety, za nimi często stoi ktoś, kto popycha ich w złym kierunku - powiedział TOK FM.
Sputnik News działa już w 14 wersjach językowych, m.in. w angielskiej, chińskiej, tureckiej, portugalskiej, hiszpańskiej, a od piątku również w polskiej. Na rynku medialnym pojawiło się 10 listopada 2014 roku i od tego czasu "opowiada to, o czym inni milczą" - jak czytamy na ich stronie internetowej . W tym roku agencja ma uruchomić serwis w kolejnych 15 językach i dotrzeć do mieszkańców 34 krajów, by "ukazać wielobiegunowy świat, w którym każde państwo ma swoje narodowe interesy, kulturę, historię i tradycję".
Sputnik News jest kontrolowany przez kremlowską agencję informacyjną "Rossija Siewodnia" ("Rosja Dzisiaj"), które powstało w grudniu 2013 roku z dekretu prezydenta Władimira Putina . Nowa agencja wchłonęła wówczas m.in. RIA Nowosti, telewizję Russia Today i rozgłośnię "Głos Rosji". Szczególnie telewizja Russia Today zasłynęła jako prokremlowska propaganda. Uzasadnieniem tej reorganizacji było "podwyższenie poziomu efektywności państwowych środków masowego przekazu". Dziś Sputnik News przejął obowiązki "Głosu Rosji". Przejął też jego zespół dziennikarski i czas antenowy w polskim Radiu Hobby z Legionowa.
O tym, jak proputinowska telewizja poluje na ministra Schetynę, czytaj dalej>>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!