Rakiety odpalane w Rosji powstrzymały ofensywę Ukraińców. Latem mogli zakończyć wojnę [OBYWATELSKIE ŚLEDZTWO]

Latem ukraińskie wojska w pobliżu granicy z Rosją zostały ostrzelane. Ukraińska straż graniczna powiadomiła o 120 atakach Rosjan. Oni zaprzeczyli. A jednak ofensywa Ukraińców została przerwana. Internauci przeprowadzili własne śledztwo, dowodząc, że rakiety były odpalane z Rosji.

Grupa sześciu obywatelskich śledczych przeprowadziła rzetelną analizę zdjęć satelitarnych, nagrań i artykułów prasowych w celu rozpoznania, skąd były odpalane rakiety, które spadały na ukraińskie pozycje. Zbadali zdjęcia 1353 kraterów z Google Earth powstałych po eksplozjach po stronie ukraińskiej i łączyli je ze śladami na ziemi pozostawionymi przez pojazdy przenoszące rakiety oraz promień ich skrętu za rosyjską granicą.

Zestawiali je z nagraniami na YouTube i zdjęciami z portali społecznościowych wystrzałów w celu potwierdzenia miejsca i czasu wystrzelenia rakiety oraz jej trajektorii. Analizowali nawet kierunek rozrzutu ziemi wokół kraterów, który pozwolił ustalić trajektorie lotu. Portal TVN24 jako pierwszy omówił to drobiazgowe śledztwo zespołu portalu Bellingcat. Poniżej przedstawiamy jego wyniki

Ukraińska straż graniczna oraz Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy podały, że od 9 lipca do 5 września ukraińskie pozycje w okolicach Zielienopolia zostały 120 razy zaatakowane przez rosyjską artylerię. Już pierwszego dnia - 11 lipca - zginęło 30 ukraińskich żołnierzy, a 100 zostało rannych. Rosjanie wszystkiemu zaprzeczyli.

Jednak ukraińska ofensywa, która miała na celu odcięcie sił separatystów od granicy z Rosją na południu Donbasu i odcięcie jej od rosyjskich dostaw, została przerwana. Odcięcie i okrążenie rebeliantów mogło zakończyć wojnę już latem. Jednak artyleryjski ostrzał pozostawił ukraińskie wojska bez kontroli nad granicą.

9 na 10 ataków przeprowadzonych z Rosji

Zespół Bellingcat ustalił, że na 10 ataków 9 było przeprowadzonych z terytorium Federacji Rosyjskiej. Przyjrzeli się 330 kraterom powstałym w wyniku ostrzału Amwrosijiewki, który miał miejsce 14 lipca. Ustalili, że zostały wystrzelone z oddalonej o 15 kilometrów rosyjskiej wioski Sielezieniew. Ustalili to za pomocą analizy m.in. śladów, które pozostawiły za sobą pojazdy typu GRAD oraz kąta ich skrętu.

Przeprowadzili też analizę kraterów pomiędzy kopalnią Dołżańskaja-Capital i wsią Panczenkowe, które powstały na skutek ataków między 16 lipca a 8 sierpnia. Wywnioskowali, że ataki były przeprowadzone z pięciu pozycji, z odległości około 15 kilometrów, z czego tylko jedna z nich znajdowała się na Ukrainie, z pozycji położonej w pobliżu miejscowości ukraińskiej Krasnopartyzanck. Reszta wystrzałów miała miejsce w czterech rosyjskich wsiach: w Niżniej Kowaliewce, Pawłowce, Ukraińskoje i Gukowo. Ostatnia pozycja została dość dobrze udokumentowana na nagraniach:

 

Atak na ukraińskie pozycje koło wsi Chmielnicki, który miał miejsce 25 lipca, pozostawił po sobie 209 kraterów. Trajektoria ich lotu pokazuje, że zostały wystrzelone w pobliżu rosyjskiej wioski Pawłowo i Małyj, koło rosyjskich baz wojskowych.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: