"Gazeta Polska" zaskakuje. Znany z tropienia rosyjskich spisków i ostrych tekstów o rządzących, tym razem tygodnik serwuje czytelnikom "historię miłości, podboju gór i niespodziewanego wejścia w politykę". Wszystko przez Andrzeja Dudę, kandydata PiS na prezydenta.
Dudę nie jest trudno komplementować. Komentatorzy i polityczni przeciwnicy zgodnie przyznają: kulturalny, konsensualny, merytoryczny, pracowity. A jednak "Gazeta Polska" postarała się, by laurka wyglądała możliwie najbardziej efektownie, pokazując kilka już ogranych, ale też kilka zaskakujących twarzy Andrzeja Dudy.
Za młodu pasją kandydata PiS były góry, gdzie jeździł z kolegami. - Chodzili po Gorcach po ciemku, by zdobywanie beskidzkich szczytów było trudniejszym wyzwaniem - mówi jeden z bliskich współpracowników polityka. "Gazeta Polska" wskazuje też na talent narciarski Dudy, który odnosił sukcesy w mistrzostwach akademickich. "Można śmiało powiedzieć, że na nartach jeździ lepiej od Donalda Tuska" - czytamy.
- Andrzej przychodził do naszych dziewczyn - wspomina rozmówca "Gazety Polskiej", który chodził do krakowskiego liceum konkurującego ze szkołą Dudy. Kiedy przyszły polityk poznał Agatę Kornhauser ("bardzo ładną"), zawsze czekał na nią przed szkołą lub na Plantach.
Tygodnik wskazuje na ponad tysiąc interwencji poselskich Dudy. Od odbijania dzieci niesłusznie umieszczonych w sierocińcu po pomoc kobiecie w tarapatach lokalowych. Tej ostatniej Duda osobiście pomagał załatwiać sprawy w urzędach. "Kobieta rozpłakała się , bo nie mieściło jej się w głowie, że w III RP posłowi może chcieć się czekać z nią na nieprzyjemnych korytarzach urzędów" - pisze "Gazeta Polska".
"Pochodzi z patriotycznej rodziny o niepodległościowych tradycjach" - czytamy. Dziadek - kawalerzysta, piłsudczyk, żołnierz wojny 1920 roku, później w AK. Sam Duda od 12. roku życia działał w harcerstwie. Początkowo w ZHP, ale w "porządnej" drużynie, która znalazła się później w rozłamowym ZHR.
"Gazeta Polska" podkreśla współpracę Dudy z młodymi ludźmi w czasie kampanii wyborczych. Zaznacza, że "przyciąganie młodych" to cecha rozpoznawcza polityka. Zdaniem autora kandydat PiS burzy stereotyp swojej partii jako formacji ludzi starszych oraz narusza wizerunek PO jako ugrupowania młodych profesjonalistów.
Tygodnik przypomina, że Duda protestował przeciwko likwidacji sądu w Miechowie, nim sprawą zainteresował się PSL. Polityk miał przygotować mema: "Broniłem sądu w Miechowie, zanim to się stało modne". Działał też na rzecz otwarcia zawodów prawniczych długo przed Jarosławem Gowinem.
Mocno akcentowane są związki Dudy z Lechem Kaczyńskim. To katastrofa smoleńska miała skłonić ówczesnego podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta to zajęcia się polityką na poważne. "Gazeta Polska" przypomina anegdotę z rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Dudą na kilka dni przed katastrofą w Smoleńsku. "To na was spocznie dalej ciężar prowadzenia polskich spraw" - miał mówić prezydent. Tygodnik zaznacza też, że w 2012 roku Duda nie przeszedł do Solidarnej Polski ze Zbigniewem Ziobrą, swoim mentorem. "Wybrał wierność tradycji Lecha Kaczyńskiego" - podkreśla autor.