UE zakaże wwożenia trofeów z polowań na lwy. W zachodniej Afryce zostało tylko 400 tych ssaków

400. Ta liczba powinna przerażać, bo odnosi się do lwów żyjących na wolności w zachodniej Afryce. Tylko tyle pozostało ich w tym rejonie, głównie z powodu kłusownictwa. UE postanowiła zakazać wwożenia na swój teren trofeów z polowań na te królewskie ssaki.

Decyzja ta spotkała się z zadowoleniem obrońców praw zwierząt. - To niezwykle ważny krok na drodze ku ochronie lwów i innych zagrożonych gatunków - powiedziała Catherine Bearder, członkini europarlamentu z ramienia liberałów. Jej słowa cytuje "The Parliament Magazine" .

Trofea jak wyposażenie domu

Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że w zachodniej Afryce na wolności żyje już tylko 400 lwów. Dotychczas znajdowały się one na liście gatunków chronionych w konwencji o międzynarodowym handlu związanym z zagrożonymi gatunkami flory i fauny. Handel częściami tych zwierząt był regulowany.

Jednakże zapisy ochronne nie dotyczyły trofeów myśliwskich, które były traktowane jak "element wyposażenia gospodarstwa domowego i rzeczy osobiste". - Ta luka w prawie umożliwiała ludziom dalszy handel upolowanymi zwierzętami jako niekonwencjonalnymi środkami leczniczymi - podkreśliła Bearder. - Pozwalała na import trofeów uzyskanych z zabijania lwów, które są na krawędzi wymarcia - dodała.

80 proc. nielegalnych trofeów wwieziono do Francji

Teraz się to zmieni. Zostanie zakazany import "lwich" trofeów myśliwskich z krajów takich jak Burkina Faso czy Benin. W latach 2008-12 do Unii Europejskiej wwieziono 1500 trofeów pochodzących z polowań na lwy. Większość z nich pochodziła z zamkniętych lwich kolonii z południa Afryki, ale były też odstrzeliwane zwierzęta żyjące na wolności - pochodzące z populacji skrajnie zagrożonych wyginięciem. 80 proc. z nich zostało wwiezionych do Francji.

- Unia powinna zobowiązać wszystkie kraje afrykańskie do monitorowania polowań na lwy, tak by sprawdzić, czy trofea zostały pozyskane bez zaburzania równowagi w przyrodzie - uważa Bearder.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: