- Nasz parlament zachowuje się jak firma, pracująca na akord, która ma do wykonania na czas zamówione dzieło. Nie było żadnej narady, nie było żadnej szerokiej debaty, została zignorowana krytyczna opinia licznych środowisk. Nie było dyskusji, za to jest wykonanie "planu". Parlament nie jest już miejscem debaty, narady, refleksji - komentował pracę Sejmu, zaraz po ratyfikowaniu konwencji antyprzemocowej, łomżyński biskup-senior Stanisław Stefanek. - Filozofia, zawarta w przegłosowanej dziś przez Sejm Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej przekształca społeczeństwo w "obóz" - kontynuował.
- To jest naruszenie podstawowych zasad cywilizacyjnych - ubolewa rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch. - Nie rozumiem postaw wielu posłów, co do których wydawało mi się, że moglibyśmy na nich liczyć. Okazało się, że zawiedliśmy się - komentował. ks. Kloch stwierdził, że posłowie zignorowali zdanie Episkopatu Polski, ale również Watykanu.
- W tej Konwencji rodzina została pokazana jako miejsce patologii i przemocy. I wskazuje się też, że zabezpieczenie człowieka przed przemocą ma zależeć nie od serc konkretnych ludzi, które są wrażliwe i które, począwszy od matki, troszczą się o człowieka, więc trzeba je kształtować i wychowywać - opowiadał o znaczeniu dokumentu, bp Stefanek.
Sejm RP przyjął dziś ustawę o ratyfikacji Konwencji Rady Europy. Ma ona zapobiegać i zwalczać przemocy wobec kobiet i przemoc domową. Jej uchwalenie nie oznacza jeszcze ratyfikowania konwencji, ale upoważnia do tego prezydenta RP. Za konwencją opowiedziało się 254, przeciw - było 175, 8 wstrzymało się od głosu.