Sejm przegłosował dziś ustawę o ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, odrzucając wcześniej wniosek o odrzucenie konwencji. Przed głosowaniem posłowie mieli możliwość zadawania pytań i zgłaszania wniosków formalnych, co wielu polityków wykorzystało do kontynuowania debaty o konwencji i awanturowania się na jej temat. Oto najciekawsze momenty z wypowiedzi posłów.
Marzena Wróbel, posłanka niezrzeszona: "Tu nie chodzi o przemoc, tu chodzi o przemodelowanie naszego społeczeństwa. Chodzi o wprowadzenie do naszego porządku prawnego pojęcia płci społeczno-kulturowej".
"Czy prawdą jest, że po przyjęciu tej konwencji, jeśli dwóch panów w związku homoseksualnym się pobije i jeden z nich oświadczy, że w związku pełnił rolę kobiety, to czy w świetle tej konwencji sąd nie będzie musiał uznać, że została pobita kobieta? Przecież do takich absurdów chcecie doprowadzić. To jest zbrodnia, jeśli idzie o nasz porządek społeczny i porządek naszego świata. Nie wolno przyjąć tej konwencji!".
Beata Kempa, Solidarna Polska: "Ten potworek legislacyjny nie walczy z przemocą. On spełnia postulaty środowisk LGBT, środowisk homoseksualnych i dzisiaj przy ich rechocie, przy rechocie pani Fuszary, waszymi rękami będzie to wprowadzone pod płaszczykiem walki z przemocą domową i przemocą wobec kobiet!".
"A jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o to, żeby zamieszać ludziom w głowach! Panie pośle Niesiołowski, zgodnie z zapisami tej konwencji, jeżeli idzie o płeć społeczno-kulturową, wyrzucamy biologię i jak pan za cztery dni poczuje, że pan chce być kobietą, to może się pan nazywać Stefania Niesiołowska. Takie są realia tej konwencji. Nie ma żadnego konkretnego przykładu w tej konwencji, który pokazuje, że walczymy z przemocą".
"W Szwecji, która ratyfikowała konwencję, (...) 40 tys. dzieci ma przynajmniej jednego rodzica homoseksualnego. Do tego chcecie doprowadzić. To jest właściwy cel pani premier".
Małgorzata Sadurska, PiS: "To jest pranie mózgów już u najmłodszych dzieci. Małe dzieci mają już w tym momencie, w żłobkach i przedszkolach, nauczyć się afirmacji dla związków homoseksualnych, mają nauczyć się zatracić szacunek dla tradycyjnej polskiej rodziny. Wieje grozą. To jest deprawacja małych dzieci".
"Czy to przypadkiem nie jest rozpoczęcie dyskusji o np. legalizacji związków kazirodczych?".
Tadeusz Woźniak, PiS: "Pytanie do pani premier - czy pani dzisiaj swoją wiarę i moralność zostawiła w domu, czy zabrała ją pani do pracy? Dowiemy się na głosowaniu".
Zbigniew Girzyński, poseł niezrzeszony: "Tą konwencją bierzemy udział w mordowaniu naszej cywilizacji. To nie jest oczywiście coś, co przesądza o jej upadku, ale to jest jeden z elementów, który będzie powodować, że jest rozsadzana".
"Dlaczego więc zamiast rozwiązywać to, co w Polsce jest problemem (...) sięgamy po wzorce z Europy Zachodniej, które niestety do niczego dobrego nie doprowadziły? Tam one tę cywilizację zniszczyły i na gruzach dawnej cywilizacji rodzina jest niszczona również przez przemoc i próbuje się te złe wzorce zaprowadzić u nas, gdzie ta cywilizacja jeszcze dobrze funkcjonuje". Radosław Sikorski , zwracając uwagę na to, że posłowi skończył się czas na wypowiedź: "Panie pośle, proszę walczyć o cywilizację w wyznaczonym czasie".
Dariusz Joński, SLD: "Nad konwencją pracowało 47 krajów i tylko jeden miał zastrzeżenia. Panie prezesie Kaczyński, tym krajem była Rosja. Skoro inne argumenty nie przemawiają, to może ten przemówi, żeby pan zagłosował z większością".
Marzena Wróbel: "W tej chwili chcecie ten porządek cywilizacyjny, kulturowy zniszczyć! Chcecie wprowadzić jakąś cywilizację i kulturę, która jest obca naszej tradycji, naszym zwyczajom. Zastanówcie się, bo niszczycie społeczeństwo polskie, niszczycie naród w ten sposób".
Po przyjęciu ustawy o ratyfikacji konwencji z sali dochodziły głośne okrzyki "Hańba!".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!