Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz, trener i publicysta sportowy, dostał się do Sejmu w 2011 r. z ostatniego miejsca łódzkiej listy PiS. W lipcu zeszłego roku zdecydował się odejść z klubu partii Kaczyńskiego. Od tamtej pory pozostawał posłem niezrzeszonym, ale teraz postanowił złożyć akces do PO . Deklaruje, że w pełni popiera rządy premier Ewy Kopacz.
Decyzja co do jego przyjęcia ma zapaść w środę. Przewodniczący klubu Platformy wypowiedział się o akcesie Tomaszewskiego pozytywnie. Problem w tym, że słowa samego Tomaszewskiego, wypowiadane w ciągu jego kariery politycznej, a dotyczące PO, nie były już tak miłe.
Ta wypowiedź padła z ust Tomaszewskiego w maju 2012 roku. W mediach głośno było o Ukrainie w związku ze zbliżającym się EURO, ale też z powodu sytuacji b. premier Julii Tymoszenko, która odsiadywała w kolonii karnej wyrok za rzekome nadużycia podczas zawierania umów gazowych z Rosją.
Mimo złego stanu zdrowia Tymoszenko ówczesne władze z ekipy Wiktora Janukowycza nie zgadzały się na wysłanie jej na leczenie za granicę. Wtedy w Europie pojawiły się głosy o konieczności bojkotu ukraińskiej części organizowanych wspólnie z Polską mistrzostw. Takie propozycje, wysuwane również przez Jarosława Kaczyńskiego, Tusk nazwał wtedy "strzałem w kolano".
- Premier Tusk moim zdaniem sam sobie strzelił w kolano, bo coś mówił o samobóju, i stosując retorykę jego wypowiedzi sejmowych, to zachował się jak taki unijny pętak. Mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa... - skomentował wypowiedź Tuska Tomaszewski .
W gorącym przedwyborczym okresie w 2011 r. Tomaszewski, wtedy jeszcze nie poseł, a kandydat PiS, wypowiedział się w Warszawie o kondycji polskiego sportu i rządu.
- Obecny rząd to PZPN bis - oświadczył Tomaszewski. Przypominał zdanie Tuska, który oświadczył, że chciałby, aby PO była jak Barcelona. - Ja wówczas powiedziałem, że tak Platforma ma się do Barcelony, jak spłuczka klozetowa do Niagary - dodał.
O ówczesnej reprezentacji Polski Tomaszewski powiedział zaś, że "składa się z jakichś sfrustrowanych obcokrajowców" i "grają w niej aferzyści".
- PiS jest jedynym ugrupowaniem, które może zaprowadzić w Polsce normalność, nie tylko w sferze życia codziennego, polityki, ale również sportu - powiedział Tomaszewski w maju 2011 roku, jeszcze jako zwykły wyborca, nie zaś kandydat do Sejmu.
Oświadczył, że Kaczyński byłby najlepszym kandydatem na prezydenta, bo "zaprowadziłby porządek na stadionach", a nie "latałby tylko helikopterem z Platinim jak Komorowski".
Dość niejednoznaczny wywiad z Tomaszewskim ukazał się w portalu Onet.pl w maju 2011 r. Tomaszewski z jednej strony deklarował, że "kibicuje Tuskowi, aby wygrał" ze stadionowymi chuliganami, a z drugiej "że Tuskowi odwaga pomyliła się z odważnikiem". Oświadczył też, że gdyby został wezwany na świadka ws. zamykania stadionów po burdach pseudokibiców, "zeznawałby przeciwko Tuskowi".
- Komorowski powinien wziąć wzór z Putina - powiedział też Tomaszewski, nawiązując do sprawnego jego zdaniem rozwiązania problemów w rosyjskiej piłce nożnej przez Władimira Putina.
"My się w Sejmie po prostu nie szanujemy" - stwierdził Tomaszewski w 2013 r. w wywiadzie udzielonym "Wprost" . - Pochwalić [posłów koalicji - red.] nie ma za co. Mówię to z pełną odpowiedzialnością (...).Oni uważają, że mają patent na wszystko - dodał.
"Podczas dwóch lat w Sejmie w komisji sportu chciałem być doradcą minister Muchy. Przez dwa lata zabierałem głos i mówiłem, jak ja to widzę, jak to powinno być. Jako były reprezentant Polski chyba mam prawo się wypowiadać. I ja starałem się jej pomóc. A ona z tego nie korzystała. To najbardziej boli. Przecież chyba mam jakieś pojęcie o sporcie w przeciwieństwie do byłej minister sportu. A ona traktowała mnie jako wroga" - skarżył się poseł.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!