Były piłkarz, poseł PiS, a dziś poseł niezrzeszony Jan Tomaszewski złożył dziś akces do klubu PO. - Chciałbym wyrazić moje pełne i głębokie poparcie dla stu dni rządu pani premier Ewy Kopacz - powiedział. Szef klubu PO Rafał Grupiński mówi, że nie ma nic przeciwko.
Nad transferem Tomaszewskiego zastanawia się dziennikarz Wojciech Szacki na blogu w serwisie Polityka.pl. Przypomina, że były poseł PiS nazwał Donalda Tuska "unijnym pętakiem, a całą partię porównał do spłuczki klozetowej" i zauważa, że "wybory coraz bliżej i widmo bezrobocia zajrzało w oczy, to nawet do spłuczki klozetowej nie wstyd się uśmiechnąć".
"Zachodzę natomiast w głowę, po co Platformie Tomaszewski. Jego dorobek poselski jest żaden (...) Pytam szefa klubu PO Rafała Grupińskiego: jaka jest, jak to się mówi, wartość dodana tego transferu? Nowy poseł wzmocni klub? Wzbogaci go intelektualnie? Podniesie jakość dyskusji?" - pisze Szacki.
Dziennikarz ocenia, że transfer Tomaszewskiego do PO to "objaw, że z Platformą jest marnie" i przywołuje zeszłotygodniową ofiarę "wojen frakcyjnych" - Mirosława Wróblewskiego, który zrezygnował z kandydowania na szefa głównego inspektora ochrony danych osobowych.
"Jaka szkoda, że ustawa o GIODO jest tak bezwzględna i żąda od kandydata wykształcenia prawniczego, bo Tomaszewski na tym stanowisku byłby świetną ilustracją obecnego stanu PO" - podsumowuje.